Reklama

Arłukowicz: konieczne będą konfrontacje

Posłowie z komisji śledczej przeglądają billingi i protokoły zeznań. Po publikacji „Rz” część z nich chce ponownie wezwać Marcina Rosoła

Publikacja: 24.02.2010 05:20

W pracach komisji trwa tygodniowa przerwa. Śledczy wykorzystują ją na analizę zeznań i dokumentów.

– Przychodzi czas na mrówcze nakładanie na siebie poszczególnych elementów – mówi Bartosz Arłukowicz (Lewica).

Beata Kempa z PiS: – Czeka nas koronkowa robota, ale na pewno będą tego efekty, bo ciąg przyczynowo-skutkowy afery widać coraz wyraźniej.

Posłowie liczą, że przełomowe elementy hazardowej układanki mogą się wyłonić z analizy billingów i protokołów zeznań, jakie świadkowie złożyli w prokuraturze. Spory pakiet takich dokumentów komisja otrzymała w ubiegłym tygodniu. Do ich przeglądania większość posłów chce przystąpić dopiero od dziś lub od jutra. Widział je już Jarosław Urbaniak (PO): – Objęte są tajemnicą, więc nie mogę mówić o szczegółach, ale pojawia się pewne nowe światło. Nie ma dowodu czy porażających faktów, ale pewne elementy pasują coraz bardziej do jednej z hipotez.

Arłukowicz dodaje, że coraz bardziej prawdopodobne wydaje się, iż niektórych świadków komisja będzie musiała wezwać ponownie. Jego zdaniem konieczne będzie też przeprowadzenie kilku konfrontacji.

Reklama
Reklama

– Choćby premiera Donalda Tuska z Mariuszem Kamińskim – wskazuje z kolei Kempa.

Posłowie niechętnie wymieniają inne nazwiska. Niektórzy świadkowie nie podpisali bowiem protokołów zeznań. Jest więc niebezpieczeństwo, że mogą się jeszcze wycofać z pewnych fragmentów.

Po wczorajszej publikacji „Rz” część posłów uważa, że nieuchronne będzie ponowne wezwanie byłego asystenta ministra sportu Marcina Rosoła. Według naszych ustaleń mógł on skłamać przed komisją, mówiąc, że tylko pośredniczył w przekazywaniu biznesmenowi Ryszardowi Sobiesiakowi decyzji dotyczącej jego wyciągu w Zieleńcu. Dokumenty, do których dotarła „Rz” (jeden opublikowaliśmy wczoraj w wydaniu online), pokazują, że był w sprawę mocniej zaangażowany.

W pracach komisji trwa tygodniowa przerwa. Śledczy wykorzystują ją na analizę zeznań i dokumentów.

– Przychodzi czas na mrówcze nakładanie na siebie poszczególnych elementów – mówi Bartosz Arłukowicz (Lewica).

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Narasta problem flot „elektryków” w SPPN. ZDM wnioskuje o zmianę w przepisach
Kraj
Ciężki przeszczep wątroby na WUM. „Nie było powikłania, którego pacjent by nie przerobił”
Kraj
Nowy ranking szanghajski. UW najwyżej, z zestawienia wypadł WUM
Kraj
Sportowcy i ludzie kultury piszą do Rafała Trzaskowskiego. „Czas dotrzymać obietnic”
Reklama
Reklama