Reklama

Komorowski, Kaczyński i nikt więcej

Wygląda na to, że po decyzji Platformy o wyborze Bronisława Komorowskiego na kandydata w wyborach prezydenckich jest już jasne, że walka toczyć się będzie tylko między nim a Lechem Kaczyńskim. Pozostali kandydaci zdaje się nie mają szans nawet na nawiązanie kontaktu wzrokowego.

Aktualizacja: 30.03.2010 14:54 Publikacja: 30.03.2010 10:37

Igor Janke

Igor Janke

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Wczoraj w programie „Teraz my” w TVN Ludwik Dorn pokazywał, jak bardzo jest przygotowany do pytań o to, że ma poparcie poniżej jednego procenta. Ale nie powiedział nic, co świadczyłoby o jakimś realnym planie uzyskania lepszego wyniku.

Dzisiaj w dzienniku „Polska” czytam, że Olechowski już nie ma pieniędzy na kampanię. A przecież kampania jeszcze się nie rozpoczęła. To Olechowski był jednym z dwóch najpoważniejszych kandydatów na „tego trzeciego”.

Paweł Piskorski, przewodniczący SD, w rozmowie z "Polską" mówi, że nie może zapewnić Olechowskiego, iż jego partia wesprze go finansowo. "Jesteśmy w sytuacji, w której majątek partii wciąż nie został sprzedany, więc nie dysponujemy pieniędzmi. A wciąż jest kryzys finansowy i na rynku nieruchomości niełatwo teraz coś sprzedać. To nie jest kwestia mojej dobrej czy złej woli, ale możliwości - mówi Piskorski. Na razie Andrzej Olechowski swoją kampanię przedwyborczą finansuje z własnej kieszeni. Robert Smoleń - koordynator przygotowań do kampanii wyborczej byłego szefa MSZ - mówi, że jedyne koszty, jakie ponoszą w kampanii przedwyborczej, to koszt biletu kolejowego albo paliwa do samochodu" - czytamy. Trudno uwierzyć, ze ktoś bez pieniędzy, ktoś komu odpadł główny filar, który miał tworzyć kampanię, - czyli Stronnictwo Demokratyczne, Paweł Piskorski i pieniądze ze sprzedaży majątku tej partii - jeszcze odegra jakąś rolę.

Drugim kandydatem na „tego trzeciego” jest Jerzy Szmajdziński. Ale z kolei w „Gazecie Wyborczej" możemy przeczytać duży tekst o tym, że w SLD „nie ma dziś pary” do walki. „SLD jest partią w rozsypce. Bez intelektualnego fermentu, bez pomysłu, jak powrócić do pierwszej ligi. Za to z głębokimi podziałami po walce dwóch liderów o przywództwo” – piszą Dominika Wielowieyska i Agata Nowakowska. Czy taka partia może skutecznie wypromować swojego kandydata?

Szkoda, ale wygląda na to, że warto interesować się dwoma głównymi kandydatami. Liczą się się oni, a potem długo, długo, długo, długo nic.

Reklama
Reklama

[ramka][link=http://blog.rp.pl/janke/2010/03/30/komorowski-kaczynski-i-nikt-wiecej/]Skomentuj[/link][/ramka]

Wczoraj w programie „Teraz my” w TVN Ludwik Dorn pokazywał, jak bardzo jest przygotowany do pytań o to, że ma poparcie poniżej jednego procenta. Ale nie powiedział nic, co świadczyłoby o jakimś realnym planie uzyskania lepszego wyniku.

Dzisiaj w dzienniku „Polska” czytam, że Olechowski już nie ma pieniędzy na kampanię. A przecież kampania jeszcze się nie rozpoczęła. To Olechowski był jednym z dwóch najpoważniejszych kandydatów na „tego trzeciego”.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Materiał Płatny
OGŁOSZENIE
Kraj
Olejomaty opanowują Mazowsze, ale omijają Warszawę. Stolica czeka na innowacyjny recykling
Kraj
Polska bez kompleksów. Młodsi uważają, że to Zachód jest zacofany
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Kraj
Pociągiem z Warszawy do Lublina w półtorej godziny. Umowa na cztery tory linii otwockiej podpisana
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama