Pierwsza decyzja kadrowa należała do nowego szefa MON Bogdana Klicha, który zdymisjonował Antoniego Macierewicza. Ale Radosław Sikorski nie pozostaje w tyle.
– Mam śmiałe plany reformy służby dyplomatycznej i naszych placówek za granicą – mówi „Rz“ Sikorski. – Wie pani, co się tam dzieje! Jakie to będą zmiany – nie wiadomo. Pewne jest, że Sikorski prześwietli zasady funkcjonowania naszych placówek za granicą. Na pierwszy ogień ma iść polska ambasada w Moskwie.
Jest też już pierwsza decyzja kadrowa w kraju. Sikorski podziękował za pracę obecnemu dyrektorowi służby zagranicznej Piotrowi Wojtczakowi i powoła dziś na to stanowisko Rafała Wiśniewskiego. Do sierpnia Wiśniewski był wiceministrem w resorcie Anny Fotygi. Odpowiadał m.in. za dyplomację kulturalną i promocję. Ale w wyniku różnicy zdań z minister Fotygą stracił stanowisko. Teraz powróci do kierownictwa resortu jako dyrektor generalny, choć jednocześnie – jak się dowiedzieliśmy od wysokiego rangą dyplomaty – od dłuższego czasu trwa procedura związana z wysłaniem go jako ambasadora do Kanady.
– To doświadczony dyplomata, był moim współpracownikiem, gdy byłem wiceministrem spraw zagranicznych, i mam do niego zaufanie – podkreśla Sikorski.
Do łask w MSZ wrócić ma też Jerzy Pomianowski, były dyrektor generalny MSZ jeszcze z czasów, gdy szefem dyplomacji był Stefan Meller. Za pracę na tym stanowisku podziękowała mu także Anna Fotyga. Teraz mówi się w resorcie, że Pomianowski ma zostać jednym z wiceministrów. Awans przy ministrze Sikorskim może dostać także Ryszard Schnepf, były sekretarz stanu w KPRM Kazimierza Marcinkiewicza.