"Jarosław Kaczyński jest wielką wartością polskiej prawicy i jakkolwiek na pewno pewne zmiany w PiS są potrzebne i wyciągnięcie wniosków z kampanii wyborczej też jest konieczne, to ono się musi odbywać w zgodzie z prezesem i za jego akceptacją. Jakakolwiek działalność rozłamowa, jakakolwiek działalność kwestionująca przywództwo Jarosława Kaczyńskiego byłaby krótką i najprostszą drogą do klęski PiS. Na to zgody nie ma - powiedział rano w radiu RMF FM Jacek Kurski.
Poseł PiS mówił, że nie wierzy w dobre intencje Zalewskiego, Ujazdowskiego i Dorna. Stwierdził, że "tego rodzaju inicjatywy (...) są natychmiast wykorzystywane przez media, czy przez opozycję do rozgrywania i do rozbijania PiS".
"To jest najkrótsza droga do powtórki z lat 90., a wielką wartością PiS i Jarosława Kaczyńskiego jest to, że udało się zjednoczyć całą, polską prawicę pod skrzydłami PiS. Poza tym (...) 5 milionów 200 tysięcy Polaków zagłosowało na PiS, dlatego, że prezesem jest Jarosław Kaczyński, a nie dlatego, że wiceprezesem jest np. Kazimierz Ujazdowski" - dodał.
Odpowiadając na pytanie, czy prezes nie popełnia błędu "tak twardo opierając się na zakonie PC" - chodziło o Gosiewskiego, Kuchcińskiego, Jurgiela i Putrę - Kurski odpowiedział, że jest przekonany, iż "prezes ma świadomość tego, co trzeba zrobić i na pewno będzie chciał się oprzeć na tym, co jest pozytywem tych wyborów tzn. wysyp nowych, młodych, świetnych posłów, którzy często byli poprzednio wiceministrami (...).