– Nie znamy na razie powodów wycieku. Liczymy się z tym, że mógł być to odwiert – powiedział Krzysztof Zalewski, pełnomocnik zarządu Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych Przyjaźń w Płocku. Zalewski podkreślił, iż według wstępnej oceny do wycieku paliwa doszło najprawdopodobniej nie w nurcie Wisły, lecz w miejscu, gdzie rurociąg biegnie lądem pod ziemią.
Plamy substancji ropopochodnej zaczęły się pojawiać na powierzchni rzeki wczoraj przed południem. – Po kilku godzinach zarządca rurociągu zmniejszył ciśnienie w instalacji, ale to nie przerwało wycieku, który ustąpił dopiero po całkowitym wyłączeniu instalacji – mówił Paweł Frątczak, rzecznik komendanta głównego straży pożarnej.
Plama rozciąga się na całą szerokość rzeki i ma długość ponad 20 kilometrów, sięgając od okolic Włocławka aż do Wołuszewa w pobliżu Ciechocinka. Do akcji skierowano specjalistyczne służby Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych. Rurociąg został wyłączony z eksploatacji.
Do podobnego wycieku pod Włocławkiem doszło10 grudnia. Wówczas do rzeki z rurociągu dostało się ok. 40 m sześc. oleju opałowego.