Umorzone śledztwo w sprawie fundacji Kwaśniewskiej

Śledztwo nie potwierdziło słów Marka Dochnala, jakoby Jolanta Kwaśniewska otrzymała trzy czeki wartości 180 tys. zł i nie wpłaciła tych pieniędzy na konto fundacji - twierdzi katowicka prokuratura.

Aktualizacja: 06.07.2008 13:27 Publikacja: 05.07.2008 12:44

Umorzone śledztwo w sprawie fundacji Kwaśniewskiej

Foto: W Sieci Opinii

Według opowieści Marka Dochnala, bogatego i wpływowego lobbysty, do przekazania trzech czeków ówczesnej prezydentowej Jolancie Kwaśniewskiej i szefowej fundacji "Porozumienie bez barier" miało dojść latem 1997 r. w Wałbrzychu. Kwaśniewska brała udział w uroczystym otwarciu miejscowych zakładów obróbki węglem. Feta odbywała się na Zamku Książ. Dochnal zeznał, iż słyszał o tym, że trzy firmy przekazały Jolancie Kwaśniewskiej czeki na wysokie sumy, ale pieniędzy tych w fundacji nie zaksięgowano.

Jak zeznał biznesmen, były to: Bank Zachodni (czek na 50 tys. zł), firma Itelco (30 tys. zł) i irlandzki koncern CHR, do którego należy Grupa Ożarów (100 tys. zł). Czeki miały być przekazane na nieoficjalnym spotkaniu, w wąskim gronie. Dochnal nie uczestniczył w nim, choć jako lobbysta pracował dla Irlandczyków przy prywatyzacji Cementowni Ożarów.

Śledztwo w sprawie czeków prowadzono ponad dwa lata, w końcu je umorzono. - Powodem umorzenia jest nie tyle brak dowodów, co brak danych uzasadniających przestępstwo - twierdzi Jacek Tokarski z wydziału przestępczości zorganizowanej Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Prokuratura przesłuchała świadków tamtego spotkania, nikt nie potwierdził faktu przekazywania czeków prezydentowej. Poprzez międzynarodową pomoc prawną w Irlandii przesłuchano przedstawicieli koncernu, którzy spotkali się na Zamku Książ z Kwaśniewską. - Bank Zachodni rzeczywiście wpłacał pieniądze na konto fundacji "Porozumienie bez barier", ale w innym czasie i innej kwocie niż zeznał Dochnal - dodaje prokurator Tokarski.

Katowicka prokuratura prześledziła również bogatą - liczącą 110 tomów akt - dokumentację finansowo-księgową fundacji od momentu powstania w 1997 r. do czerwca 2006 r.. Wykryto drobne nieprawidłowości, które nie są przestępstwem. - Na przykład nie zgadzała się lista darczyńców z kwotami, jakie były zaksięgowane, ale lista darczyńców nie jest dokumentem wiążącym - wyjaśnia prokurator.

Umorzenie dwóch ostatnich wątków śledztwa w sprawie nieprawidłowości w prowadzeniu dokumentacji i ewidencjonowaniu wpłat darczyńców fundacji kończy definitywnie śledztwo dotyczące Fundacji "Porozumienie bez barier".

Według opowieści Marka Dochnala, bogatego i wpływowego lobbysty, do przekazania trzech czeków ówczesnej prezydentowej Jolancie Kwaśniewskiej i szefowej fundacji "Porozumienie bez barier" miało dojść latem 1997 r. w Wałbrzychu. Kwaśniewska brała udział w uroczystym otwarciu miejscowych zakładów obróbki węglem. Feta odbywała się na Zamku Książ. Dochnal zeznał, iż słyszał o tym, że trzy firmy przekazały Jolancie Kwaśniewskiej czeki na wysokie sumy, ale pieniędzy tych w fundacji nie zaksięgowano.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Kraj
Konwencja PiS w Przysusze. Jarosław Kaczyński mówi o torturach i łamaniu konstytucji, o szaleńczych planach rządu
Kraj
Znaleziono szczątki ludzi na terenie byłego poligonu pod Łodzią
Kraj
Cisza wyborcza do kasacji? Senat zamówił opinię w MSWiA