„Lepper twierdził, że dowiedział się o tym od posła o nazwisku Oszczerowicz” – powiedział ppłk Koschalke. Potem się poprawił, że chodziło mu o Woszczerowicza.
Lepper twierdzi, że to bzdury, a Koschalke nigdy nie był w jego ochronie.Protokół zeznań oficera BOR trafił już do Sejmu na żądanie sejmowej komisji śledczej ds. nacisków.
Potwierdza on jedną z głównych hipotez śledczych badających tzw. aferę przeciekową. Woszczerowiczowi o planowanej akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego miał powiedzieć 5 lipca 2007 r. biznesmen Ryszard Krauze i polecić, by o sprawie poinformował Leppera. Do rozmowy z nim doszło następnego dnia rano. Z kolei Krauze o planowej akcji miał się dowiedzieć od ówczesnego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka.