Poseł PO Sebastian Karpiniuk, który tropi w sejmowej komisji śledczej ds. nacisków na prokuratury i służby specjalne domniemane nieprawidłowości w wymiarze sprawiedliwości za rządów PiS, sam może mieć problemy. Jak dowiedziała się „Rz”, Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce bada, czy nie złamał prawa, zdradzając podczas jawnego posiedzenia komisji informacje objęte tajemnicą śledztwa.
– Potwierdzam, wszczęliśmy i prowadzimy postępowanie sprawdzające w tej sprawie – mówi „Rz” prokurator Edyta Książek-Radomska, szefowa ostrołęckiej prokuratury.
Śledczych interesuje przebieg jednego z posiedzeń sejmowej komisji śledczej w kwietniu. Przesłuchiwano wtedy byłego zastępcę prokuratora generalnego Jerzego Engelkinga. Pytano go m.in. o powody zwołania multimedialnej konferencji prasowej w sierpniu 2007 r. dotyczącej spotkania ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Janusza Kaczmarka z biznesmenem Ryszardem Krauzem w warszawskim hotelu Marriott.
Karpiniuk prosił Engelkinga o ustosunkowanie się do zeznań kilku prokuratorów omawiających tryb zorganizowania owej konferencji. Zeznania pochodziły z akt objętego tajemnicą śledztwa prowadzonego przez rzeszowską prokuraturę. Sprawdza ona, czy poprzednie kierownictwo Prokuratury Krajowej organizując konferencję nie złamało prawa.
O podejrzeniu popełnienia przez Karpiniuka przestępstwa zawiadomił śledczych poseł Arkadiusz Mularczyk, członek komisji ds. nacisków z ramienia PiS.