- Człowiek ten został zatrzymany piętnaście minut przez przyjazdem prezydenta na warszawski cmentarz powązkowski - potwierdza nasze informacje rzecznik Biura Ochrony Rządu Dariusz Aleksandrowicz. Jak to się stało, że mężczyzna został namierzony? - Do naszych funkcjonariuszy zgłosił się jeden z kombatantów - opowiada Aleksandrowicz. - Powiedział, że w tłumie zgromadzonym na cmentarzu jest człowiek, który twierdzi, że zabije prezydenta. Kombatant przedstawił nam też jego szczegółowy opis.
Na podstawie tych danych, BOR w ciągu kilku minut namierzył i zatrzymał mężczyznę. Następnie został on przekazany policji. Teraz znajduje się na komisariacie na warszawskim Żoliborzu.
Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że zatrzymany mężczyzna to Mariusz B., poszukiwany listem gończym. Policja nie chciała jednak potwierdzić tych informacji. - Ustalamy tożsamość tego człowieka - mówi oficer dyżurny Komendy Stołecznej Policji - Szczegóły przedstawimy w oficjalnym komunikacie.
O tym, czy zatrzymanemu mężczyźnie postawione zostaną zarzuty zdecyduje prokuratura - poinformowało Biuro Ochrony Rządu.