1 września na Westerplatte przybędą kanclerz Niemiec Angela Merkel i premier Federacji Rosyjskiej Władimir Putin oraz przywódcy Litwy, Finlandii, Łotwy, Szwecji, Holandii, Czech, Estonii, Serbii, Węgier i Albanii. Obecność zapowiedzieli też przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek i szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso.

– Z punktu widzenia Rosjan, Polaków i Niemców fakt, że 1 września na Westerplatte spotkają się przywódcy Polski, Rosji i Niemiec, jest znaczący. I korzystny dla Polski – powiedział wczoraj premier Donald Tusk na konferencji prasowej. Jak poinformował, obchodom towarzyszyć będzie robocze spotkanie szefów rządów Polski i Rosji oraz ministrów różnych resortów obu krajów. – Obecność Putina pewnie nie wystarczy, byśmy uzyskali pełną historyczną satysfakcję. Ale fakt, że Rosjanie uznali, iż 1 września należy czcić na Westerplatte, jest z ich punktu widzenia na pewno krokiem dość znaczącym i symbolicznym gestem – powiedział Tusk.

– Nie ma realnego postępu w stosunkach polsko-rosyjskich i dlatego przez najbliższe tygodnie będziemy zapewne świadkami podgrzewania emocji wokół tego wydarzenia – mówi Paweł Kowal, europoseł PiS, były wiceminister spraw zagranicznych.