Nagroda im. Maleszki dla "Gazety Wyborczej"

Byli działacze podziemia - m.in. z NZS i "Solidarności" zorganizowali w Krakowie happening, podczas którego chcieli wręczyć redaktorom "Gazety Wyborczej" oryginalne, choć kontrowersyjne wyróżnienie.

Publikacja: 23.06.2010 17:14

Nagroda im. Maleszki dla "Gazety Wyborczej"

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

- To Nagroda im. Lesława Maleszki, "Ketmana", w dziedzinie manipulacji prasowej - oświadczyli.

Szmatę do podłogi z wypisaną czerwonymi literami nazwą nagrody przynieśli przed siedzibę redakcji. - To za artykuł z 18 czerwca, czyli ostatniego dnia przed ciszą wyborczą, pt. "Tura czy tury" i wybicie na stronie tytułowej wyniku sondażu - 51 procent dla Komorowskiego, 33 proc. - dla Kaczyńskiego - mówił dziennikarzom Krzysztof Bzdyl, dawny działacz KPN.

"Kapitułę nagrody szczególnie zafascynowała trafność gazety w ocenie szans kandydatów na prezydenta RP. Równie ważne jest to, że jeśli "Gazeta Wyborcza" się myli, to zawsze w tym samym kierunku" - czytamy w uzasadnieniu przyznania nagrody.

- To akcja obywatelska - twierdzi Piotr Doroba, który przyszedł na happening z małą córeczką.

Do siedziby wyróżnionej redakcji uczestnicy happeningu jednak nie weszli, bo jej dziennikarze zamknęli się na klucz, a nagroda i uzasadnienie jej wręczenia oraz kopia artykułu została pozostawiona na schodach, przed drzwiami "Wyborczej".

Jednym z inicjatorów happeningu jest Sławomir Wróbel, który niedawno "uraczył" w Londynie marszałka Komorowskiego silikonowym penisem, podobnym do tego, który przyniósł kiedyś na konferencję prasowa Janusz Palikot z PO. Wróbel to były szef NZS na Uniwersytecie Jagiellońskim.

- Nie wykluczamy, że kapituła będzie przyznawała podobne wyróżnienia także w przyszłości, choć nie chcielibyśmy tego. Jednak raz w roku mamy nadzieję przyznawać także wyróżnienie za pozytywne przykłady dziennikarstwa obywatelskiego - twierdzi Grzegorz Surdy, kiedyś działacz NZS i WiP, dziś pracujący w branży telewizyjnej.

Lesław Maleszka, przyjaciel Stanisława Pyjasa, przez lata współpracował z SB, m.in. jako TW "Ketman". Po latach został redaktorem "gazety Wyborczej". Pracę stracił dopiero po emisji słynnego filmu 'Trzech kumpli" o losach Stanisława Pyjasa, Bronisława Widlsteina i samego Maleszki.

- To Nagroda im. Lesława Maleszki, "Ketmana", w dziedzinie manipulacji prasowej - oświadczyli.

Szmatę do podłogi z wypisaną czerwonymi literami nazwą nagrody przynieśli przed siedzibę redakcji. - To za artykuł z 18 czerwca, czyli ostatniego dnia przed ciszą wyborczą, pt. "Tura czy tury" i wybicie na stronie tytułowej wyniku sondażu - 51 procent dla Komorowskiego, 33 proc. - dla Kaczyńskiego - mówił dziennikarzom Krzysztof Bzdyl, dawny działacz KPN.

Materiał Promocyjny
CPK buduje terminal przyszłości
Kraj
Anulowany wyrok znanego działacza opozycyjnego
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Kraj
Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy