Reklama

Rzeszów: prezydent miasta z SLD chce kaplicy. Radni nie.

Tadeusz Ferenc miał oddać miejski grunt parafii. Przegrał z radnymi, mieszkańcami i prezesem podkarpackiego ZPN

Aktualizacja: 29.09.2010 04:27 Publikacja: 29.09.2010 04:26

Kapliczka kurpiowska

Kapliczka kurpiowska

Foto: Flickr

– Do czego to doszło w tym prawicowym Rzeszowie, że lewica chce budować kaplicę, a Prawo i Sprawiedliwość jest przeciwne? – dziwi się jeden z rzeszowskich radnych.

– To kiełbasa wyborcza – wytykał prezydentowi podczas wczorajszej sesji rady Rzeszowa radny PiS Robert Kultys.

Sprawa budowy kaplicy na osiedlu Nowe Miasto od miesiąca nie schodzi z czołówek lokalnych gazet i budzi w mieście emocje.

31 sierpnia radni – za namową prezydenta Tadeusza Ferenca z SLD – zgodzili się na oddanie 18 arów miejskiej ziemi parafii katedralnej, która chce postawić przy szkole kaplicę pomocniczą.

– Prezydentowi się nie odmawia – tłumaczyła radna Marta Niewczas z popierajacego Ferenca klubu Nasz Dom Rzeszów.

Reklama
Reklama

Na osiedlu, na którym mieszka blisko 20 tysięcy osób, zaczęto natychmiast zbierać podpisy przeciwko budowie. Mieszkańcy argumentowali, że w pobliżu nie brakuje kościołów, a teren powinien służyć młodzieży jako boisko szkolne.

W akcję zaangażował się Kazimierz Greń, przewodniczący rady osiedla, radny Rzeszowa i zarazem prezes Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej. Znany jest z tego, że od wielu miesięcy prowadzi wojnę z centralą piłkarską i jej prezesem Grzegorzem Latą.

– Kaziu musi z kimś walczyć, jak nie z Latą, to wojuje z kapliczką – ironizował wczoraj w kuluarach jeden z prawicowych radnych.

Teraz, choć w radzie miasta należy do popierającego Ferenca klubu Rozwój Rzeszowa, wystąpił przeciwko prezydentowi.

Przeciw budowie kaplicy podpisało się blisko 900 osób. Greń twierdzi, że zbierał też podpisy od zwolenników budowy, ale znalazł ich raptem 12.

– Mieszkańcy osiedla nie chcą wojny z Kościołem, ale nie chcą też kaplicy – mówił wczoraj Greń podczas sesji.

Reklama
Reklama

Skierował do Rady Miasta projekt uchwały unieważniającej uchwałę o przekazaniu terenu pod budowę kaplicy.

Prezydent Ferenc nie zmienił zdania. W mieście powszechna jest opinia, że ma świetne kontakty z biskupem rzeszowskim i proboszczem parafii katedralnej. Radni PiS wytykali mu wczoraj, że kupczy kapliczką, by przed wyborami samorządowymi pozyskać głosy parafian.

Radni podczas burzliwej sesji przegłosowali wczoraj unieważnienie uchwały. Na 38 radnych za było 18, głównie z klubu Rozwój Rzeszowa, z PO i jeden z PiS. Przeciw było sześciu radnych, a siedmiu wstrzymało się od głosu. Pięciu radnych z PiS nie głosowało, choć byli obecni. Parafia nie dostanie więc ziemi pod budowę kaplicy.

– Jest mi przykro, że większość radnych podjęła taką uchwałę – stwierdził Ferenc w rozmowie z Radiem Rzeszów.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: [mail=j.matusz@rp.pl]j.matusz@rp.pl[/mail][/i]

– Do czego to doszło w tym prawicowym Rzeszowie, że lewica chce budować kaplicę, a Prawo i Sprawiedliwość jest przeciwne? – dziwi się jeden z rzeszowskich radnych.

– To kiełbasa wyborcza – wytykał prezydentowi podczas wczorajszej sesji rady Rzeszowa radny PiS Robert Kultys.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Kraj
Wojna tuż za granicą, a politycy się kłócą. Spory ucichły tylko na dwa dni
Materiał Płatny
OGŁOSZENIE
Kraj
Olejomaty opanowują Mazowsze, ale omijają Warszawę. Stolica czeka na innowacyjny recykling
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Kraj
Polska bez kompleksów. Młodsi uważają, że to Zachód jest zacofany
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama