Reklama

Dzieła odnalezione w bagażniku

Warte ponad pół miliona złotych obrazy Jacka Malczewskiego i Stanisława Witkiewicza odzyskała warszawska policja. Ujęła trzech paserów

Aktualizacja: 01.04.2012 21:29 Publikacja: 01.04.2012 21:20

Dzieła odnalezione w bagażniku

Foto: ROL

"Portret mężczyzny na tle pejzażu" Jacka Malczewskiego z 1920 roku oraz pastela węglem Stanisława I. Witkiewicza "Portret Kobiety" z 1931 roku zniknęły z domu aukcyjnego Desa-Unicum w Warszawie przy ul. Marszałkowskiej w listopadzie 2008 r. Pierwszy wart był 450 tys. zł, drugi kilkanaście tysięcy.

Obraz Malczewskiego pochodził z kolekcji Ewy i Wojciecha Fibaków. Znany tenisista i kolekcjoner kupił go w latach 70. ub. wieku od żony polskiego dyplomaty w Paryżu, a kilka lat temu sprzedał. Obraz Malczewskiego w 2008 roku był wystawiony na aukcji, ale wtedy nikt go nie kupił, dlatego trafił do galerii.

Z kolei "Portret kobiety" dopiero był przygotowywany na aukcję. Policjanci, którzy zajmowali się tą sprawą, od początku podejrzewali, że mogła to być kradzież na zlecenie. To samo przyznał nam w 2008 r. Wojciech Fibak. – Tego musiał dokonać szaleniec. Nikt normalny nie ukradłby tak znanego na polskim rynku obrazu. Legalnie nie ma szans na jego sprzedaż – tłumaczył nam Fibak.

Przez wiele miesięcy nie wiadomo było, co się działo z obrazami. Przełom nastąpił w ubiegłym tygodniu. Wtedy stołeczni funkcjonariusze dostali informację, gdzie mogą znajdować się obrazy. Informator wskazał auto stojące na parkingu na Targówku przy centrum handlowym. Tam odnaleziono oba dzieła.

– Były zawinięte w koc. Nie miały ram. Nie mają poważniejszych uszkodzeń, ale to musi ocenić biegły – mówi Maciej Karczyński, rzecznik stołecznej policji. Funkcjonariusze zatrzymali trzech mężczyzn, którzy przyszli do samochodu. To dwóch 26-latków: Mariusz K. i Rafał Z. oraz 47-letni Jacek L. Cała trójka usłyszała zarzuty paserstwa. – Nie przyznali się do winy – mówi Paweł Śledziecki, szef prokuratury Praga-Północ, która prowadzi śledztwo w tej sprawie. Nieoficjalnie wiadomo, że jeden z mężczyzn przechowywał u siebie obrazy. Mężczyzn aresztowano na trzy miesiące. Grozi im do dziesięciu lat więzienia.

Reklama
Reklama

Skąd mieli obrazy? – Dopiero to sprawdzamy – mówi prokurator Śledziecki. Śledczy mają ustalić m.in., czy mężczyźni sami ukradli obrazy. – Nie jest to wykluczone – przyznaje jeden z policjantów. Dwóch z nich było już notowanych za włamania i kradzieże.

"Portret mężczyzny na tle pejzażu" Jacka Malczewskiego z 1920 roku oraz pastela węglem Stanisława I. Witkiewicza "Portret Kobiety" z 1931 roku zniknęły z domu aukcyjnego Desa-Unicum w Warszawie przy ul. Marszałkowskiej w listopadzie 2008 r. Pierwszy wart był 450 tys. zł, drugi kilkanaście tysięcy.

Obraz Malczewskiego pochodził z kolekcji Ewy i Wojciecha Fibaków. Znany tenisista i kolekcjoner kupił go w latach 70. ub. wieku od żony polskiego dyplomaty w Paryżu, a kilka lat temu sprzedał. Obraz Malczewskiego w 2008 roku był wystawiony na aukcji, ale wtedy nikt go nie kupił, dlatego trafił do galerii.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Ponad 1000 kandydatów do szkół doktorskich UW. Jakie dyscypliny wybierali?
Kraj
Zaskakujące losy ikon z zamku Czocha. Skąd się wzięły w Olsztynie?
Kraj
Są wyniki rekrytacji na SGGW. Uczelnia będzie walczyć z rezygnacjami ze studiów
Patronat Rzeczpospolitej
Dni Konia Arabskiego 2025 – pasja, tradycja i przyszłość
Reklama
Reklama