To reakcja PiS na decyzję prokuratury, która — po doniesieniu posła Platformy Cezarego Tomczyka — zdecydowała się wszcząć śledztwo w sprawie oświadczania majątkowego Jarosława Kaczyńskiego. Tomczyk dowodzi, że Kaczyński zataił ponad 400 tys. zł darowizny od PiS — to kwota, jaką partia wydała na opłacenie adwokatów, głównie w sprawie Smoleńska.

Według naszych informacji doniesienie PiS w sprawie garniturów Tuska złoży jutro poseł tej partii Marcin Mastalerek. — Jeśli prokuratura uważa, że Kaczyński mógł złamać prawo, to Tusk także, bo przyjmował od partii drogie stroje, wina i cygara — mówi nam jeden z posłów PiS zaangażowany w przygotowanie doniesienia.

Decyzja o wystąpieniu przeciw Tuskowi do prokuratury zapadła dziś w szefostwie partii.

W obu przypadkach chodzi o art. 233 kodeksu karnego, który przewiduje do 3 lat pozbawienia wolności dla tego, kto „składając zeznanie, mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu, prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę".