Żona byłego ministra obrony narodowej, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem była w piątek gościem "Kontrwywiadu RMF FM". Mówiła m.in. o zawodzie, jaki sprawiła jej prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, nie podejmując nawet tematu budowy pomnika ofiar katastrofy.
- Nie rozmawiamy o tym i mam żal o to. Zresztą mówiłam już chyba kiedyś, że to jest obowiązek miasta, jego gospodyni taki pomnik postawić, wyznaczyć miejsce, rozpisać konkurs. Przykro mi z tego powodu. Zresztą dzisiaj to jest już temat nieistniejący - mówiła Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska, dodając że w tej sprawie Gronkiewicz-Waltz nie powinna kierować się sondażami. Przyznała też, zamierza oddać swój głos w zbliżającym się referendum ws. odwołania prezydent Warszawy. - To jest moje prawo i mój obowiązek. - skomentowała.
Wdowa po polityku SLD powiedziała też, że choć nie ma zaufania do zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza, to chciałaby, żeby konferencja ekspertów badających katastrofę się odbyła.
- Jeśli by to byli eksperci i chcieli ze sobą rozmawia, to trzeba to zrobić. Jestem już umordowana tym wiecznym słuchaniem, że ma się odbyć, nie odbędzie się, ci chcą, ci nie chcą. Niech to się wreszcie stanie. Dobrze by było, żeby się stało. A prokuratura i tak swoje zrobi. - podsumowała Sekuła-Szmajdzińska.