Skala procederu rośnie. Trudnią się nim nie tylko pojedyncze osoby, ale i wyspecjalizowane gangi.
Oszuści za pieniądze wystawiają dokumenty potwierdzające, że zatrudnią obcokrajowców, którzy dzięki temu otrzymują polskie wizy. Operacja coraz częściej służy wyłącznie temu, by wjechać do Polski, która jest w strefie Schengen, i stąd jechać dalej na Zachód w poszukiwaniu lepiej płatnej pracy.
– Przypadków wyłudzania wiz na podstawie tzw. oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy wykrywamy coraz więcej. Zdarzało się, że np. właściciel niedużego gospodarstwa rolnego deklarował, że przyjmie do zbioru truskawek ponad 100 cudzoziemców. Podczas kontroli okazywało się, że to fikcja – mówi „Rz" Agnieszka Golias, rzeczniczka Straży Granicznej.
Takie przypadki wyłapują głównie pogranicznicy. W zeszłym roku zatrzymali ponad 1300 cudzoziemców z wizami wyłudzonymi na podstawie oświadczeń o zatrudnieniu. To o kilkadziesiąt więcej niż w 2012 r. i ponad 400 więcej niż w 2011 r. Prawdziwa skala zjawiska jest dużo większa, bo na jaw wychodzą tylko jaskrawe przypadki, które wzbudzają podejrzenia urzędników.
Procedura wygląda tak, że pracodawca rejestruje w pośredniaku oświadczenie o chęci zatrudnienia cudzoziemca i na tej podstawie przybysze z zagranicy otrzymują wizę umożliwiającą legalny pobyt w Polsce. Oszuści wykorzystują taką możliwość. Podszywają się pod legalne firmy i na ich konto wystawiają fałszywe papiery lub po prostu kupują je od przedsiębiorców.