Co kręci bohaterów afery taśmowej

Seks, kasa i wpadki – to bawi bohaterów taśm

Publikacja: 02.07.2014 02:21

Taśmy tygodnika „Wprost", na których potajemnie nagrano wysokich urzędników państwowych, sprowokowały internautów do wyprodukowania setek memów.

Najwięcej z nich dotyczyło plotkarskiej rozmowy Radosława Sikorskiego z Janem Rostowskim, którzy obgadywali innych polityków.

Internet najczęściej śmiał się z oceny stosunków polsko-amerykańskich wygłoszonej przez szefa MSZ, a sprowadzającej się do konstatacji, że Polska daje się wykorzystywać Amerykanom. Na jednym z memów Radosław Sikorski najwyraźniej w rozmowie z żoną, znaną amerykańską dziennikarką, mówi: Kochanie, to nie tak jak myślisz, z tą Obamą to tylko interesy. Na innym widzimy Baracka Obamę z telefonem w dłoni i napis: nie miałem polskich liter chodziło mi o „łaskę".

Powstały też różne warianty memów z Donaldem Tuskiem zamiatającym aferę pod dywan czy Grzegorzem Schetyną wyraźnie uszczęśliwionym całą sprawą. Na jednym z nich wystąpili obaj wymienieni politycy – Schetyna, obejmując Tuska, mówi uśmiechnięty: Przykro mi Donald, będzie mi cię brakowało.

Anatomiczne żarty

Ale wsłuchując się w taśmy „Wprost", można się też dowiedzieć, co najbardziej bawiło samych bohaterów podsłuchów.

Bartłomieja Sienkiewicza, szefa MSW, ubawiło określenie piwotalny, czyli obrotowy. W ten sposób Jerzego Hausnera, członka Rady Polityki Pieniężnej, nazwał Marek Belka, prezes NBP.

Sienkiewicz uśmiał się także przy słowach Sławomira Cytryckiego, współpracownika Belki, który nawiązując do Hausnera, powiedział: – Nigdy nie był w kiblu w Dżakarcie... gdzie jest napisanie na szybie, przesuń się, masz krótszego, niż ci się wydaje.

Niegdyś działacza PO, a dziś biznesmena Piotra Wawrzynowicza ubawiły własne słowa o stosunkach z pracodawcami: – U tego Solo (Solorza) chodziłem jak myszka pod miotłą. Krzywo spojrzał, a ja zmiatałem. Tego (Kulczyka) mam leciutko w dupie.

Wawrzynowicz uśmiał się też przy własnej anegdocie o Nowaku: – Sławek mnie prosił, żebym poszedł do sklepu kupić mu zegarek, bo nie chce mieć zdjęć z drogiego sklepu. Prawie się, k..., udało.

W tej konkretnej sprawie prawie robi wielką różnicę, bo Sławomir Nowak z niewpisania drogiego zegarka do oświadczenia majątkowego będzie się tłumaczył przed sądem.

Minister Paweł Graś z Jackiem Krawcem, szefem PKN Orlen, również mieli trochę ubawu ze Sławomira Nowaka. Śmiali się m.in. z określenia lolo pindolo, którym dawno temu ochrzczono Sławomira Nowaka w Gdańsku.

Odrobinę rozbawiły ich cudze wpadki – historia prezydenta Francji Francois Hollande'a, którego przyłapano na tym, że wymykał się na skuterze do nowej przyjaciółki, a także słabe przygotowanie Rosji do igrzysk zimowych w Soczi, z czego też swojego czasu śmiał się internet. – Trochę nie zdążyli chłopaki (...), a jak myśmy byli chwaleni za przygotowanie Euro 2012 – puszą się rozmówcy.

Krawca ubawiły ploteczki o Grzegorzu Schetynie, który podobno nie chciał startować do europarlamentu: – Zawsze może pójść do Gowina – mówi rozbawiony Krawiec. Na co Graś dość ponuro: – To już nie wiem, jak by ta współpraca wyglądała, gdyby dwóch takich gości się zeszło.

Rozmówców rozbawiła też historia o tam, jak Tusk rozmawiał z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem: – Donald rozmawiał z nim przez telefon i tak go zj..., szkoda, że tego nie nagraliśmy – opowiadał minister Graś nieświadom tego, że sam jest nagrywany.

Przedmiotem żartów stał się także Bartłomiej Sienkiewicz, o którym Graś opowiadał, że „uczy się życia", bo myślał iż „przyjdzie w tej apaszce, stanie i będzie nam mówił jak ma być. I się skończyło".

Wspomniany już Jacek Krawiec w rozmowie z Włodzimierzem Karpińskim uśmiał się szczerze z opowiadanej przez siebie anegdoty, jakoby po wyborach Donald Tusk miał powiedzieć: – Teraz to paliwo może być po 7 zł.

W kontekście utrzymywania niższych cen benzyny przed wyborami w 2011 roku. Żart mało śmieszny dla wszystkich kierowców.

Dużym poczuciem humoru wykazał się też szef MSZ Radosław Sikorski w rozmowie z byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim, opowiadając, jak starał się załatwić szefowi, czyli Donaldowi Tuskowi, najlepsze kubańskie cygara i dopiero za piątym czy szóstym razem dowiedział się, że Donald nie lubi kubańskich, bo za mocne. – To niech powie – żalił się Sikorski, by za chwilę wybuchnąć śmiechem na wspomnienie, jak to „placówka się dwoi i troi, żeby najlepsze kubańskie, przesyłka dyplomatyczna" i wszystko na darmo.

Obaj panowie śmieją się też z tego, że Rostowski, gdyby został szefem MSZ po Sikorskim, stałby się postrachem. – Byłbyś taki jak ja, tylko jeszcze bardziej – mówi Sikorski.

Na koniec rozbawieni wznoszą toast: – Za nas, za naszego ukochanego, najwyższego przywódcę, oby żył wiecznie.

Koszarowy humor

Czy taśmy tygodnika „Wprost" mogą stać się pożywką dla kabaretów?

Janusz Rewiński znalazł na nich tylko jedną śmieszną wypowiedź – Sławomira Nowaka o tym, że „trzepią mu żonę". – Reszta to jest sprawa dla politologów i socjologów – mówi w rozmowie z „Rz".

Politolog Wojciech Jabłoński z Uniwersytetu Warszawskiego rzeczywiście znajduje na taśmach „Wprost" więcej śmiesznych cytatów. – Słyszymy tam koszarowe dowcipy, związane z seksem, które śmieszą każdego, choć może nie każdy się do tego przyzna, i nie mniej śmieszne dowcipy wewnątrzpartyjne o ukochanym przywódcy, cygarach czy zegarkach Nowaka, na których jednak niewtajemniczony słuchacz może się nie poznać – mówi politolog. – Jedne i drugie pokazują, że politycy wyjęci ze sztywnego gorsetu mężów stanu są zupełnie innymi ludźmi. Sikorski i Rostowski uważani za sztywniaków ujawniają swoje poczucie humoru. A wszyscy inni mówią językiem ulicy, co w gruncie rzeczy czyni ich sympatyczniejszymi.

Jabłoński dodaje jednak, że ujawnienie prawdziwego charakteru rozmówców odziera ich nieco z powagi władzy. – Bo morał z tego jest następujący: tak jak każdy może opowiadać dowcipy, tak samo każdy może rządzić ?– konkluduje Jabłoński.

Co w całej tej historii może śmieszyć obserwatorów sceny politycznej? Fakt, że Paweł Graś, wieloletni uczestnik życia politycznego, mocno się pomylił, mówiąc, iż partia Janusza Korwin-Mikkego żyje wyłącznie w internecie. W ten sposób minister tłumaczył, dlaczego PO przestała walczyć o głosowanie przez internet – bo to by było na korzyść wyłącznie Janusza Palikota lub Korwin-Mikkego.

W kontekście podsłuchów ironicznie też brzmią słowa ministra, że knajpa Sowa & Przyjaciele jest dobra na rozmowę, ale na pijackie śpiewy już nie, bo przez drzwi wszystko słychać. W tym wypadku pijackie śpiewy na pół Warszawy byłyby mniej niebezpieczne.

Zupełnie innego znaczenia nabiera też toast wzniesiony przez Bartłomieja Sienkiewicza na spotkaniu z Markiem Belką: Panowie, za dobre anegdoty i za to, aby się złe scenariusze nie spełniały...

Taśmy tygodnika „Wprost", na których potajemnie nagrano wysokich urzędników państwowych, sprowokowały internautów do wyprodukowania setek memów.

Najwięcej z nich dotyczyło plotkarskiej rozmowy Radosława Sikorskiego z Janem Rostowskim, którzy obgadywali innych polityków.

Pozostało 96% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo