Reklama

Błaszczak o Tusku w Brukseli: To wynika z "murzyńskości"

Pogłoskami o szansach na wysokie stanowiska PO chce podbudować swoją pozycję, wykorzystując "murzyńskość", czyli polskie kompleksy - twierdzi szef klubu PiS

Publikacja: 16.07.2014 10:57

Błaszczak o Tusku w Brukseli: To wynika z "murzyńskości"

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Mariusz Błaszczak nie wierzy w szanse polskich polityków, a w szczególności polskiego premiera, na zajęcie wysokich stanowisk w Unii Europejskiej. Jego zdaniem doniesienia takie jak te "Rz" o propozycji Merkel dla Tuska są jedynie zagrywką PO na użytek wewnętrzny.

- To wynika z tej murzyńskości, o której minister Sikorski mówił w taśmach prawdy w rozmowie z ministrem Rostowskim. Otóż mówił, że my, Polacy, mamy kompleksy, nazwał te kompleksy murzyńskością. Dlatego ta gra właśnie do tego się sprowadza, żeby mówić o tym, że mamy jakieś szanse w dyplomacji europejskiej. Nie mamy tych szans - uciął Błaszczak - Wzwiązku z tym, że premier Tusk jest skompromitowany w Polsce, próbuje odbudować sobie poprzez tą murzyńskość właśnie - dodał.

Polityk wyjaśnił ponadto, że innym dowodem na nieprawdziwość doniesień jest to, że spekulacje na ten temat słyszy się tylko w Polsce, podczas gdy za granicą takiego tematu nie ma. Poza tym, dowodził Błaszczak, Tusk jest w Europie politykiem mało znanym.

- Był swego czasu taki sondaż pokazujący rozpoznawalność Donalda Tuska na Zachodzie Europy – trzeci od końca, jeżeli chodzi o szefów rządów państw Unii Europejskiej - powiedział poseł PiS.

Błaszczak odniósł się też do sprawy głosowania w Parlamencie Europejskim nad kandydaturą Jean-Claude'a Junckera na szefa Komisji Europejskiej. Luksemburczyk został szefem unijnego "rządu", europosłowie PiS wstrzymali się od głosu. Jak powiedział Błaszczak, zrobili tak ze względu na jego federalistyczne poglądy.

Reklama
Reklama

- Pan Juncker opowiada się za federacją, za przekształceniem Unii Europejskiej w federację, za rozszerzeniem strefy euro, my uważamy, że polski złoty powinien pozostać, że nie ma sensu dzielenia Europy na dwie prędkości - tłumaczył Błaszczak - Ale z drugiej strony także uważamy, że mogło być gorzej w związku z tym, że pan Juncker np. opowiada się za ścisłą współpracą ze Stanami Zjednoczonymi, a wiemy, że inne kandydatury rozpatrywane były takie, które nie dawały takiej gwarancji - dodał.

Błaszczak jest przy tym zdania, że federalizacja Unii byłaby zła dla Polski, bo dodatkowo zmarginalizowałaby znaczenie naszego kraju.

- Zmiana Unii Europejskiej w federację będzie bardzo zła dla Polski, dlatego że Polska zostanie jeszcze bardziej skierowana na peryferie Unii Europejskiej. Jaką politykę zagraniczną wobec Rosji będzie taka federacja prowadziła? Bardzo łagodną, a w naszym interesie jest to, żeby imperium rosyjskie nie odradzało się, żeby Rosja nie atakowała swoich sąsiadów - podsumował polityk.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Kolejne dziesiątki milionów w remont Sali Kongresowej. Termin otwarcia się oddala
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Kraj
Warszawiacy zapłacą więcej za wywóz śmieci. „To zwykły powrót do starych stawek”
Kraj
Zielone światło dla polskiej elektrowni jądrowej i trzęsienie ziemi w PGE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama