Reklama

Wyborcze przygotowania w lesie

PKW wciąż nie ma nowego systemu informatycznego. Nie wiadomo, czy uda się go stworzyć przed majowym starciem prezydenckim.

Aktualizacja: 22.01.2015 07:22 Publikacja: 22.01.2015 00:00

Wyborcze przygotowania w lesie

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Minęły już dwa miesiące od wyborów samorządowych, a na stronach Państwowej Komisji Wyborczej wciąż próżno szukać informacji o ostatecznych wynikach w poszczególnych okręgach. Szczególnym przykładem jest Mazowsze, gdzie przy nazwiskach radnych wciąż nie ma liczby głosów, które otrzymali.

Powód? Niesprawny system informatyczny, którego awarie spowodowały konieczność ręcznego liczenia głosów. Jak pokazał późniejszy audyt Krajowego Biura Wyborczego, system wykorzystany przy samorządowej elekcji był bezużyteczny. W efekcie zrezygnowano z jego eksploatacji w przyszłości.

W 2015 r. przed PKW stoi  wiele wyborczych wyzwań. Pierwsze to wybory uzupełniające do Senatu w okręgu katowickim (do wzięcia jest mandat po Elżbiecie Bieńkowskiej), które odbędą się już za niecałe trzy tygodnie. Później czekają jeszcze majowe wybory prezydenckie i parlamentarne na jesieni.

Czy PKW jest na nie przygotowana? Z naszych ustaleń wynika, że nie. Krajowe Biuro Wyborcze, którym po dymisji Krzysztofa Czaplickiego kieruje Beata Tokaj, wciąż nie przygotowało nowego systemu informatycznego. – Te prace trwają – mówi nam Tokaj. Tym razem do tego zadania nie wynajęto firmy zewnętrznej.

– Nowy system tworzony jest przez aktualnie dobierany zespół informatyków zaangażowanych bezpośrednio przez Krajowe Biuro Wyborcze – tłumaczy „Rzeczpospolitej" Tokaj.

Reklama
Reklama

Mimo uciekającego czasu KBW wciąż nie skompletowała zespołu informatyków do tego projektu.

Jak przyznaje Tokaj, pewne jest już, że KBW nie zdąży z nowym systemem do wyborów uzupełniających do Senatu. – Nie będzie w nich zastosowany system informatyczny – mówi.

Pod znakiem zapytania staje również jego wykorzystanie w majowych wyborach prezydenckich. – Prawdopodobnie nie zdążą. A to nie będzie dobrze służyło zaufaniu wyborców do państwa. Znów możemy mieć chaos czy paraliż związany z liczeniem głosów – mówi nam Grzegorz Kądzielawski, ekspert ds. samorządowych i były pełnomocnik wyborczy Polski Razem.

A to niejedyne zadania stojące teraz przed PKW. Musi ona ponownie zorganizować głosowanie na miejskich radnych w Tarnowie. Powód? Na listach w jednym z okręgów (nr 3) nie wpisano nazwiska kandydata Bartłomieja Kawuli. Po proteście sąd unieważnił część jesiennej elekcji, ale wygasił mandaty wszystkich radnych.

– Gdyby  wygasić tylko mandaty w okręgu wyborczym numer 3, mogłoby dojść do sytuacji, w której poszczególne komitety nie osiągnęłyby progu – uzasadniał sąd.

Miejska komisja wyborcza (MKW) wini drukarnię. Ta jednak twierdzi, że zrealizowała tylko zlecenie.

Reklama
Reklama

– Za te sprawy odpowiada MKW – przypomina Kądzielawski. – To kolejny przykład, że system organizacji wyborów jest nieprzystosowany do realiów. Trzeba zreformować te procedury od początku do końca – kwituje.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Kolejne dziesiątki milionów w remont Sali Kongresowej. Termin otwarcia się oddala
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Kraj
Warszawiacy zapłacą więcej za wywóz śmieci. „To zwykły powrót do starych stawek”
Kraj
Zielone światło dla polskiej elektrowni jądrowej i trzęsienie ziemi w PGE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama