Cena wywoławcza nie jest wygórowana, ale kupujący musi przejąć kredyt w wysokości 61 mln euro (ok. 260 mln zł), jaki obciąża budynki. W sumie więc majątek spółki oszacowano na ponad 370 mln zł. Wartość KBP topnieje – z biurowców wyniósł się niedawno największy dzierżawca, bank wynajmujący 8 tys. mkw.
O tym, że spółka, z której przez lata wyprowadzano pieniądze, zostanie zlikwidowana, a majątek sprzedany, zdecydował Sąd Apelacyjny w Krakowie w kwietniu 2013 r. Domagali się tego mniejszościowi udziałowcy, którzy chcą w ten sposób odzyskać zainwestowane pieniądze.
– Jest zainteresowanie kupnem spółki. Jeśli będzie kilku oferentów, majątek zostanie wystawiony na aukcję – mówi nam syndyk Marcin Żurakowski.
Zbliża się więc finał ciągnącej się od 2006 r. tzw. afery KBP, wielokrotnie opisywanej przez „Rzeczpospolitą". Przez kilka lat z Kraków Business Park i spółek córek transferowano pieniądze do spółek zależnych i prywatnych osób powiązanych z jej większościowym właścicielem i byłym prezesem Adamem Ś. Od kilku lat jest on podejrzany o pranie pieniędzy, oszustwa podatkowe i udział w zorganizowanej grupie przestępczej. M.in. te właśnie dowody (a także wieloletni konflikt udziałowców) sąd uznał za powód, by spółkę zlikwidować.
Licytacja majątku odbędzie się w połowie maja. Prokuratura wiosną chciałaby też zakończyć śledztwo w sprawie KBP. Najprawdopodobniej będzie akt oskarżenia.
Sprzedaż majątku nie kończy batalii o wielkie pieniądze. Dwóch mniejszościowych udziałowców – John Domanus oraz Andrew Kozlowski (są obywatelami USA) – którzy stracili pieniądze w Kraków Business Parku, stara się odzyskać z osobistego majątku Adama Ś. 147 mln euro (ponad pół miliarda złotych) odszkodowania. Na tyle wyliczył je 31 maja sąd amerykańskiego stanu Illinois. Krakowski sąd potwierdził wykonalność amerykańskiego wyroku.
SPROSTOWANIE
– Sprawa o to odszkodowanie trwa. Liczę, że odzyskam pieniądze i sprawiedliwość – mówi „Rzeczpospolitej" Kozlowski.