natychmiast po tym zgłoszeniu mundurowi sprawdzili kilka bankach w tym mieście. Zaalarmowano też inne służby ratownicze jak straż pożarną, pogotowie ratunkowe, gazowe i energetyczne. Bomby jednak nigdzie na szczęście nie znaleziono.

Policjanci rozpoczęli poszukiwania dowcipnisia, który się tak zabawił kosztem służb. Ustalenie jego nazwiska zajęło im blisko trzy miesiące. Fałszywy alarm był 22 grudniu, a sprawcę zatrzymano teraz.

W ręce mundurowych wpadł 22-letni mieszkaniec Tychów. Mężczyzna już usłyszał zarzut, grozi mu do ośmiu lat więzienia. Policja nie zdradza, dlaczego podejrzany informował o bombie w banku. Ale zdradzają, że tyszanin musi liczyć się także z koniecznością pokrycia kosztów akcji służb ratunkowych, a to kilkadziesiąt tysięcy złotych.