Czczą pamięć o Stalinie, otwarcie chwalą się przyjaźnią z Władimirem Putinem. Zbrojnie poparli aneksję na Krymie, za co zostali objęci sankcjami USA. Krytycznych wobec nich Polaków nazywają potomkami nadzorców w gettach żydowskich. To właśnie Nocne Wilki – gang ok. 5 tys. motocyklistów odwołujących się do ideologii rosyjskiego nacjonalizmu.
25 kwietnia kilkuset z nich ruszy w podróż z Moskwy do Berlina, by uczcić 70. rocznicę zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. Na trasie przejazdu znalazły się Czechy, Słowacja, Austria. I Polska.
Rosjanie planują odwiedzić w Polsce m.in. Skwer Wołyński w Warszawie, gdzie znajduje się pomnik 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK, sowiecki pomnik gen. Czerniachowskiego w Pieniężnie i Muzeum Auschwitz w Oświęcimu.
– W miejscu pamięci oczekiwać mogę jedynie godnego zachowania się i zapoznania z tragedią Auschwitz. Jeżeli dojdzie tu do jakiejkolwiek prowokacji, to taka wizyta zostanie bardzo szybko zakończona i goście zostaną natychmiast wyproszeni – mówi nam dyrektor muzeum dr Piotr Cywiński.
W Polsce sprawa budzi wielkie kontrowersje. Z sondażu Millward Brown wynika, że 52 proc. Polaków nie chce wpuszczenia Wilków do kraju. Blokadę przejazdu już zapowiada grupa polskich motocyklistów, którzy organizują się na Facebooku. „Byli na Krymie przed zajęciem go przez Rosjan. Byli w Donbasie, a obecnie mordują i rabują miasta zajęte przez Rosjan. Czy ich przejazd przez Polskę jest ostrzeżeniem dla Polaków czy też początkiem rosyjskiej agresji? Mamy nadzieję, że brać motocyklowa bez względu na przynależność klubową pokaże im, gdzie ich miejsce" – tłumaczą powody akcji organizatorzy.
Ale Nocne Wilki znajdują w Polsce także obrońców. – Będziemy ich eskortować, żeby ten przejazd nie zakończył się awanturą. Jak policja sobie nie poradzi, to my to zrobimy – mówi „Rzeczpospolitej" Wiktor Węgrzyn, komandor Rajdu Katyńskiego. Nie widzi też problemu ani w ideologii głoszonej przez rosyjski gang, ani w społecznym sprzeciwie wobec ich przejazdu. – Przy tak zmasowanej kampanii kłamstwa, jaka jest prowadzona w Polsce, nie dziwi mnie, że tyle osób się im sprzeciwia. To wina mediów – ucina.
Zagrożenie jest jednak realne. Zarówno premier Ewa Kopacz, jak i szef MSZ przejazd Nocnych Wilków nazwali prowokacją.