Obligacje spółki, którą kierują podejrzani kupiła kluczowa spółka samorządu województwa śląskiego - największy producent wody na Śląsku. Jak pisała dwa miesiące temu "Rzeczpospolita" prokuratura podważa zabezpieczenie wierzytelności tych obligacji, które kupiono jako zamknięty fundusz inwestycyjny. Okazuje się bowiem, że operaty szacunkowe majątku mającego być ich zabezpieczeniem były, zadaniem śledczych, wielokrotnie zawyżone. Dwa miesiące temu zarzuty poświadczenia nieprawdy w pięciu operatach usłyszał rzeczoznawca majątkowy, teraz zatrzymano cztery osoby związane z warszawską spółką, której obligacje kupiła GPW.
"Rzeczpospolita" ustaliła, że zabezpieczeniem tej umowy był majątek powiązanej z nią innej spółki. Obie spółki łączą wspólnicy - Arkadiusz P. i Marzena N.-K. (usłyszeli zarzuty oszustwa i prania pieniędzy). Ten przeszacowany majątek to właśnie nieruchomości (złoża kopalin w województwie podlaskim i mazowieckim m.in. w Bartnikach, Igryłach). Według prokuratury zakupione specjalnie pod zabezpieczenie inwestycji GPW. Zdaniem prokuratury mechanizm był ukartowany.
Zarzuty oszustw i prania pieniędzy usłyszał także Artur K. - mąż Marzeny N.-K., który faktycznie kierował spółką z Warszawy.
Jak dodaje Małgorzata Słowińska z Prokuratury Okręgowej w Katowicach, Arturowi K. przedstawiono ponadto zarzut posłużenia się podrobionym dokumentem umowy poręczenie inwestycyjnego oraz zarzut związany z nakłanianiem rzeczoznawcy majątkowego do poświadczenia nieprawdy w operatach szacunkowych, stanowiących zabezpieczenie inwestycji majątkowych.
Czwarta z zatrzymanych osób - Przemysław T. również usłyszał zarzut związany z nakłanianiem rzeczoznawcy majątkowego do poświadczenia nieprawdy w operatach. Tylko on przyznał się do winy.?Wobec podejrzanych - Arkadiusza P., Marzeny N.-K. i Przemysława T. prokurator zastosował poręczenia majątkowe w kwotach od 10 tys. złotych – 125 tys. złotych, a wobec Przemysława T. dodatkowo - dozór policji.