Prawie 58 mln zł wydała Polska w ubiegłym roku na pomoc socjalną dla 3,4 tys. osób starających się u nas o status uchodźcy (dane Urzędu ds. Cudzoziemców). Daje to ok. 16,6 tys. zł na osobę rocznie.
Teraz zobowiązaliśmy się w UE przyjąć 2 tys. nowych imigrantów z Syrii i Erytrei. Według polskiego rządu koszty tej operacji pokryje Unia (przeznaczy do 16 tys. euro na jednego uchodźcę). Tyle że wydatki z tym związane są na razie wielką niewiadomą i mogą się okazać znacznie wyższe.
Wciąż nie wiadomo np., czy wszystkie osoby z tej grupy uda się pomieścić w 11 ośrodkach dla uchodźców. – W zależności od liczby osób transferowanych mogą być przyjęte różne scenariusze działania – mówi oględnie Ewa Piechota, rzeczniczka Urzędu ds. Cudzoziemców.
Dziś jeszcze nie wiemy, czy 2 tys. osób przyjedzie od razu, czy też czynić to będą sukcesywnie. W tym pierwszym przypadku Polska będzie musiała utworzyć dla nich jeden lub więcej dodatkowych ośrodków. To byłoby kosztowne.
Może się też okazać, że poniesiemy koszty utrzymania pewnej liczby imigrantów, którzy ostatecznie nie będą mogli zostać w naszym kraju, gdyż nie otrzymają statusu uchodźcy. By go dostać, trzeba wykazać uzasadnioną obawę przed prześladowaniem z powodu rasy, religii, narodowości, przekonań politycznych lub przynależności do określonej grupy społecznej we własnym kraju.