Reklama

Błąd policji. Antyterroryści pomylili osoby

W Konstantynowie Łódzkim doszło do zatrzymania mężczyzny, który zdaniem policji podejrzany był o kradzież 8 milionów złotych z konwoju pieniędzy. Podczas akcji antyterrorystów zatrzymano niewinną osobę.

Aktualizacja: 09.08.2015 11:46 Publikacja: 09.08.2015 10:57

Błąd policji. Antyterroryści pomylili osoby

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Jarosław Kaczmarek od jedenastu lat mieszka w Wielkiej Brytanii. Na wakacje do Polski przyjechał z dwoma synami. O 6.15 rano do drzwi mieszkania, w którym przybywał, zadzwonił dzwonek. Mężczyzna otworzył drzwi i zobaczył, że po drugiej stronie zamaskowany antyterrorysta celuje do niego z broni.

Mężczyznę powalono, skuto w kajdanki i przewieziono na komisariat. Podczas zatrzymania pozostali fukncjonariusze dokładnie sprawdzili mieszkanie. Obecni w jednym z pokoi synowie pana Jarosława myśleli, że są świadkami napadu.

– Zażądałem nakazu rewizji. Powiedzieli, że jak się nie uspokoję, też mnie zakują w kajdanki. Skonfiskowali laptopa syna, telefony komórkowe i karty SIM. Jarek leżał na podłodze w samych spodenkach. Kazali mu założyć koszulę i pod bronią, jak groźnego bandytę, wyprowadzili na parking przed blokiem. Tam stały ich samochody. Wsiedli z synem do busa na cywilnych numerach rejestracyjnych - relacjonuje zdarzenie ojciec mężczyzny w rozmowie z Expressem Ilustrowanym.

Na komisariacie mężczyzna dowiedział się, że jest podejrzany o kradzież 8 milionów złotych z konwoju pieniędzy. Do niecodziennego skoku doszło 10 lipca w Swarzędzu pod Poznaniem. Złodziej precyzyjnie zaplanował skok zatrudniając się wcześniej w firmie ochroniarskiej pod fałszywym nazwiskiem. Czytaj więcej

Pan Jarosław poinformował, że zatrzymano niewłaściwą osobę. Funkcjonariusze nie uwierzyli w jego wersję i dopiero następnego dnia zwolniono go do domu. Po nocy spędzonej w areszcie pan Jarosław usłyszał od jednego z policjanów, że doszło do pomyłki.

Reklama
Reklama

Policjanci zaproponowali, że zawiozą mężczyznę na dworzec kolejowy, by stamtąd mógł udać się do domu.

"W związku ze śledztwem prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Poznaniu (...) istniała konieczność zatrzymania wyżej wymienionej osoby. Była konieczność przewiezienia tej osoby do Poznania i wykonania czynności procesowych oraz badań z jej udziałem (...). Po zweryfikowaniu tożsamości (...) mężczyzna został zwolniony. Mężczyzna nie złożył zażalenia na zatrzymanie, nie formułował też wobec policjantów żadnych oczekiwań w związku z faktem jego pobytu w Poznaniu" - komentuje wydarzenie mł. asp. Maciej Święcichowski z zespołu prasowego KWP w Poznaniu.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Kolejne dziesiątki milionów w remont Sali Kongresowej. Termin otwarcia się oddala
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Kraj
Warszawiacy zapłacą więcej za wywóz śmieci. „To zwykły powrót do starych stawek”
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Kraj
Zielone światło dla polskiej elektrowni jądrowej i trzęsienie ziemi w PGE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama