Korespondencja z Berlina
- Mam nadziej ze nowy prezydent USA zaprezentuje konstruktywne podejście do Rosji i będzie zdolny do przeciwstawienia się w określonych sytuacjach - powiedział prezydent Obama na wspólnej konferencji prasowej po czwartkowych rozmowach z kanclerz Angelą Merkel. Jest też przekonany, że Donad Trump rozumie że NATO jest podstawą światowego bezpieczeństwa. - Będziemy wiedzieć więcej gdy obejmie władzę - dodał Obama. Były to zasadnicze tematy jego wielogodzinnych rozmów z kanclerz Angelą Merkel. Jest ona zapewne najlepiej poinformowaną szefową rządu w Europie. Już w środę wieczór tuż po przylocie prezydenta USA z Aten spędziła z nim trzy godziny na rozmowie w cztery oczy w jego hotelu. W czwartek podejmowała prezydenta Obamę dwukrotnie w urzędzie kanclerskim.
Temat prowadzonych rozmów był w zasadzie jeden i dotyczył wielkiej niewiadomej, jaką jest przyszła polityka USA wobec Europy. – Nie mamy najmniejszego pojęcia, jakim prezydentem będzie Donald Trump – słychać w kołach rządowych w Berlinie. Barack Obama i Angela Merkel wiedzą jednak, jakim nie powinien być, o czym poinformowali we wspólnym artykule w „Wirtschaftswoche", wyrażając przekonanie, że nie ma powrotu do czasu sprzed globalizacji. To odniesienie do zmiany porządku międzynarodowego, co proponuje Donald Trump.
Merkel i Obama znają się doskonale. Ona była kanclerzem przez cały czas urzędowania Obamy. On był prezydentem przez zdecydowaną większość rządów pani kanclerz. – Jest zapewne moją najbliższą sojuszniczką przez ostatnie osiem lat – powiedział Obama przed obecną podróżą do Europy.
Merkel nie była początkowo zachwycona Obamą. Gdy przybył do Berlina jeszcze jako kandydat na prezydenta latem 2008 roku uniemożliwiła mu wystąpienie przed Bramą Brandenburską. Zaprosiła go wprawdzie do urzędu kanclerskiego, ale nie zgodziła się na wspólną konferencję prasową.