Rzeczpospolita: W ustawie hazardowej znalazły się zapisy m.in. o ograniczeniu szarej strefy. Czy ustawa ta będzie receptą na problem hazardu?
Rafał Porzeziński: Na pewno jest krokiem w dobrą stronę, jeśli chodzi o regulację rynku, bo każde działanie utrudniające dostęp do hazardu jest społecznie pożyteczne. Ale to problemu uzależnienia od gier nie rozwiąże. W Polsce istnieje ogromne przyzwolenie społeczne na uprawianie hazardu. Wspomnijmy choćby o systemach lojalnościowych na stacjach benzynowych, promocjach w sklepach czy zdrapkach. Do niedawna niemal w co drugiej pizzerii stały automaty do gier... Co więcej, pod działania hazardowe można podciągnąć także lekkomyślne zaciąganie kredytów, na których spłacanie nas nie stać.