Specjalistą od używania nowoczesnych form medialnych i rekwizytów w czasie kazań stał się krakowski ksiądz Jacek Stryczek z kościoła św. Józefa. Wczoraj w czasie rekolekcji dla młodzieży akademickiej po kościele potoczyły się monety. To był wstęp do wytłumaczenia przypowieści o miłosiernym ojcu.
W Wielkim Poście ks. Stryczek rzucał już w kościele puszki z piwem, jeździł na rowerze terapeutycznym. Czasem puszcza fragment filmu jako wstęp do kazania.
Ale filmy stosuje nie tylko on. Znany jest przypadek kapłana, który w czasie przeznaczonym na homilię włącza film z kazaniem innego duchownego. Słucha go razem z wiernymi, a po zakończeniu odprawia dalej mszę. O filmy na płycie DVD z kazaniami nietrudno, gdyż są już wydawnictwa, które specjalizują się w ich produkcji. W innym kościele w dzień św. Mikołaja w jego przebraniu pojawił się ksiądz celebrujący mszę.
Rekwizyty, multimedia w czasie kazań to nowe zjawisko w polskim Kościele, znane natomiast doskonale na Zachodzie, szczególnie w Kościołach protestanckich.
– Liturgia jest pełna znaków i symboli, dlaczego więc kazanie nie miałoby się także do nich odwoływać – mówi dr Monika Przybysz, specjalistka PR i zarządzania kryzysami w Kościele. – Kazanie ma wyjaśnić i przybliżyć słowo Boże, a wszelkie porównania, opowieści czy też użycie multimediów albo rekwizytów może w tym pomóc. Tym bardziej że zdolność percepcji współczesnego człowieka wynosi zaledwie trzy, cztery minuty.