Śmierć po długiej i wycieńczającej chorobie przyszła 1 maja rano. Odszedł trzeci z wielkich budowniczych – po abp. Kazimierzu Majdańskim i abp. Marianie Przykuckim – archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej.

Abp Kamiński należał do tego pokolenia kapłanów, którzy swoją posługę rozpoczynali tuż po zakończeniu najgorszych represji stalinowskich. Święcenia kapłańskie otrzymał w grudniu 1956 roku.

Kiedy 1 maja 1999 roku został metropolitą szczecińsko-kamieńskim, szybko zrozumiał, że szczeciński Kościół nie poradzi sobie bez własnych elit. To dlatego tak zabiegał o stworzenie wydziału teologii na Uniwersytecie Szczecińskim. To było dzieło jego życia. Kościołem szczecińskim rządził dziesięć lat. „Pozwolił mu wyjść z kruchty” – taką opinię często można usłyszeć w Szczecinie. Hierarcha zdawał sobie sprawę z tego, jak ważne są katolickie media. Dlatego pomagał ogólnopolskiej sieci katolickiego Radia Plus, którego szczeciński ośrodek był jednym z bardziej wyrazistych w kraju.

Opanowany, sprawiał wrażenie oschłego i zdystansowanego, ale ci, którzy znali go bliżej, wiedzieli, że był człowiekiem głębokiego sumienia. W lutym ubiegłego roku już ciężko chory poprosił papieża Benedykta XVI, by przyjął jego rezygnację.

Pogrzeb hierarchy odbędzie się w piątek o godz. 13. Uroczystościom ma przewodniczyć były prymas Polski kardynał Józef Glemp.