Kontrola Inspekcji Handlowej przeprowadzona w 2011 i 2012 roku objęła łącznie 481 przedsiębiorców i 3 377 partii różnego rodzaju wyrobów włókienniczych. Pod względem oznakowania zakwestionowano 1 129 partii (czyli 33,7 proc. ze zbadanych w tym zakresie) oraz z punktu widzenia jakości - 185 (5,9 proc. z ocenionych pod tym kątem). Najgorzej wypadły wyroby pończosznicze oraz ubrania. Na przedsiębiorców nałożono 84 mandaty karne na kwotę 16,6 tys. zł.
Przypomnijmy, iż każdy producent musi na etykiecie lub metce umieścić informację o tym, z jakich rodzajów włókien został wykonany dany produkt, czyli podać skład surowcowy. Jest to bardzo ważna informacja dla konsumentów, ponieważ na jej podstawie możemy wybrać, czy chcemy kupić rzecz wykonaną w 100 proc. z poliestru, czy z naturalnego materiału.
Podczas kontroli najczęściej kwestionowano używanie innego materiału niż podany przez producenta na metce, ponad jedna trzecia wszystkich skontrolowanych produktów (34,5 proc.) posiadała niezgodny deklarowany skład z rzeczywistym, naruszenie ustawy o języku polskim przez używanie nazw obcojęzycznych oraz nieprawidłowe oznakowanie ceną.
Rajstopy z dodatkiem
Kontrola wykazała np, iż rajstopy zamiast deklarowanej 20 proc. domieszki elastanu zawierały jedynie 2 proc. Nazwami handlowymi elastanu (włókno syntetyczne) są np. lycra, spandex, dorlastan, im większy dodatek tego włókna, tym rajstopy są bardziej wytrzymałe, rozciągliwe, ale i nie tracą swojego kształtu.
Zgodnie z inna deklaracją producenta francuski szal damski miał zostać wyprodukowany w 100 proc. z kaszmiru – w rzeczywistości zawierał 100 proc. wiskozy. Wiskoza jest włóknem sztucznym wytwarzanym z celulozy. Materiał z niej jest delikatny, miękki, błyszczący, przypomina tkaniny naturalne, dlatego na pierwszy rzut oka łatwo ją pomylić z bawełną czy kaszmirem. Nazwa handlowa wiskozy to np. rayon.