Fragmenty pocisku zostały usunięte z jednego z zaatakowanych w ubiegłym tygodniu tankowców. Teheran zaprzecza jakiemukolwiek udziałowi, jednak na świecie wzrosła obawa dotycząca możliwego konfliktu zbrojnego w regionie Zatoki Perskiej.
- Wykorzystany pocisk przypomina miny, które były publicznie prezentowane podczas irańskich parad wojskowych - powiedział komandor Sean Kido z Centralnego Dowództwa Sił Morskich USA.
Wcześniej amerykańskie wojsko opublikowało zdjęcia, które mają przedstawiać irańską Gwardię Rewolucyjną, która usunęła niewybuch z japońskiego tankowca Kokuka Courageous.
Celem czwartkowych ataków były dwa tankowce - norweski i japoński. Do zdarzenia doszło w Zatoce Omańskiej. Jak dotąd nikt nie przyznał się do przeprowadzenia ataków. Oficjalna irańska agencja informacyjna IRNA podała, że ataki miały miejsce w odległości 30 mil morskich od wybrzeża Iranu.
Teheran odrzuca oskarżenia Stanów Zjednoczonych. Tamtejszy minister spraw zagranicznych Mohammad Javad Zarif powiedział, że USA „natychmiast podskoczyły, by wysunąć zarzuty wobec Iranu, bez strzępów faktycznych lub poszlakowych dowodów”. Jednak Arabia Saudyjska, rywal Iranu w regionie i czołowy eksporter ropy na świecie, dołączyła do Waszyngtonu, oskarżając Teheran o ataki.