Daniłow: Było pięć prób zamordowania prezydenta Zełenskiego

Ołeksij Daniłow, sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa i Obrony, w rozmowie z kanadyjską gazetą "The Globe and mail" stwierdził, że "wojna na Ukrainie jest daleka od zakończenia".

Publikacja: 20.06.2022 06:27

Wołodymyr Zełenski w czasie wizyty na froncie

Wołodymyr Zełenski w czasie wizyty na froncie

Foto: AFP

arb

- Oni (Rosjanie - red.) mają przewagę w artylerii i ciężkim sprzęcie. To nie przeraża naszych wojowników. Utrzymujemy swoje pozycje. Od czasu do czasu przeprowadzamy kontrataki. Ale wojna nadal trwa i jesteśmy daleko od jej końca - powiedział Daniłow w rozmowie z kanadyjskim dziennikiem.

Daniłow przyznał, że sytuacja na froncie jest "napięta i skomplikowana".

- Nie należę do obozu, który uważa, iż rosyjska armia jest słaba. Mają bardzo duże zasoby i sprowadzili je tutaj - stwierdził.

Czytaj więcej

Zełenski: Nasza armia się trzyma. Będzie więcej wrogich działań Rosji

Według Daniłowa Rosja nadal zamierza zająć całą Ukrainę.

- Zdecydowanie nie zmienili swojego planu zdobycia całego kraju. Deklarują to publicznie. Ściągnęli wszystkie maski - stwierdził sekretarz Rady Bezpieczeństwa i Obrony.

Nie należę do obozu, który uważa, iż rosyjska armia jest słaba

Ołeksij Daniłow, sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa i Obrony

Daniłow mówił też, że w czasie rosyjskiej inwazji doszło do pięciu prób zamordowania prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego - wszystkie miały miejsce pod koniec lutego i na początku marca. Daniłow nie chciał jednak ujawnić żadnych bardziej szczegółowych informacji na ten temat.

Konflikty zbrojne
Generał Waldemar Skrzypczak: Jaki cel ma Rosja proponując zawieszenie broni? Robią to tylko dla siebie
Konflikty zbrojne
Gen. Roman Polko: Donald Trump macha białą flagą za plecami ukraińskich żołnierzy
Konflikty zbrojne
W Rosji znów jest Stalingrad. Jest decyzja Władimira Putina
Konflikty zbrojne
USA znów ostrzegają: Możemy wycofać się z negocjowania pokoju na Ukrainie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Konflikty zbrojne
Na front trafiło 120 tys. wadliwych pocisków moździerzowych. Producent chciał obniżyć koszty