- Zachód ma prawo dać Ukrainie głowice nuklearne, by mogła chronić swoją niezależność - mówił Sikorski w nagraniu, opublikowanym w niedzielę przez serwis Nexta. Były szef polskiej dyplomacji zwrócił uwagę, że „Rosja naruszyła memorandum (budapeszteńskie - red.) i dlatego Zachód może dać Ukrainie możliwość obrony jej niepodległości”.
Sikorski uzupełnił swoją wypowiedź wpisem na Twitterze. „Swoją inwazją Putin złamał Memorandum Budapeszteńskie z 1994 na mocy którego Ukraina oddała głowice jądrowe. Grozi jej bronią atomową. Aby go od tego odwieść, Zachód może zapowiedzieć, że gdyby jej użył to rozważy wyrównanie równowagi strachu” - napisał, udostępniając nagranie.
Wypowiedź Sikorskiego została podchwycona przez rosyjskich polityków i propagandystów, w tym Marię Zacharową. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ nazywając Sikorskiego „mężem anglo-amerykańskiej rusofobicznej propagandzistki Ann Applebaum” oceniła, że „polscy politycy, kontrolowani przez amerykański pas transmisyjny, prezentują ekstremistyczne ideologie, szerzą nienawiść, podsycają konflikty, a teraz grożą światu naruszeniem reżimu nierozprzestrzeniania broni jądrowej”.
„Ale co najważniejsze, zagrażają Polakom, którzy są wciągani w nuklearny konflikt” - groziła Zacharowa we wpisie na Telegramie.