Delimchanow odpowiadał m.in. na pytania dotyczące ewentualnego terminu zakończenia "specjalnej operacji wojskowej", jak Rosja nazywa napaść na Ukrainę.
Stwierdził, że za wcześnie jest, aby snuć domysły na ten temat, bo "obecny reżim kierowany przez narkomana Zełenskiego" pozostaje w Kijowie, "a to, co oni tam robią ze swoim krajem i swoimi ludźmi, trwa". Dodał jednak, że "widać przesłanki", ale, jak zastrzegł, koniec i początek działań wyznacza prezydent.
Zapewnił, że zwycięży Rosja, bo "podąża drogą sprawiedliwości i dobroci".
Zdaniem Delimchanowa Rosji nie pozostawiono żadnej szansy - ani politycznej, ani innej - na rozwiązanie w inny sposób problemu osób rosyjskojęzycznych prześladowanych na Ukrainie.
Polityk zapewnił, że Rosja - czyli Ministerstwo Obrony, czeczeńskie jednostki oraz oddziały DRL i ŁRL - nie jest w stanie wojny z narodem ukraińskim.