Pojawiają się doniesienia, że zapasy żywności i wody osiągnęły niebezpiecznie niski poziom - powiedział Sasza Wołkow, szef delegacji organizacji w tym mieście.
W nagranej w środę wiadomości audio Wołkow mówi, że wielu rodzinom zabrakło żywności, by nakarmić dzieci.
W niektórych rejonach sytuacja jest tak tragiczna, że ludzie "zaczęli atakować się nawzajem w poszukiwaniu jedzenia" - dodał.
Czytaj więcej
Podczas wczorajszego bombardowania szpitala dziecięcego w Mariupolu zginęły trzy osoby, w tym jed...
Przekazał, że w Mariupolu pojawił się wprawdzie "pewnego rodzaju czarny rynek z warzywami", ale "nie można znaleźć mięsa czy tym podobnych".