Prezydent Ukrainy przekazał, że według wstępny danych, zginęło 137 obywateli Ukrainy, żołnierzy - w tym 10 oficerów - i cywilów.- 316 osób zostało rannych - powiedział Wołodymyr Zełenski.

W nocy ze środy na czwartek Rosja dokonała ataku na Ukrainę. Jak mówił m.in. ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca, wojska rosyjskie rozpoczęły inwazję na terytorium Ukrainy z północy, wschodu i południa. Prezydent Zełenski wprowadził na terenie całego kraju stan wojenny, a następnie podpisał dekret o powszechnej mobilizacji.

Czytaj więcej

Prezydent Czech: Myliłem się. Putin to szaleniec, trzeba go odizolować

Wcześniej prezydent Rosji Władimir Putin oficjalnie uznał niepodległość Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej, separatystycznych samozwańczych republik, które powstały na terytorium ukraińskiego Donbasu po tym, jak w 2014 roku wybuchł tam konflikt między prorosyjskimi separatystami a stroną ukraińską. Putin nakazał też, by wojska rosyjskie wkroczyły do samozwańczych republik w celu "zapewnienia w nich pokoju". W środę przywódcy DRL i ŁRL oficjalnie zwrócili się do Putina z prośbą o "pomoc w odparciu agresji Sił Zbrojnych Ukrainy".

Głównym celem rosyjskiej operacji jest zablokowanie Kijowa i stworzenie lądowych korytarzy na Półwysep Krymski i do samozwańczej Mołdawskiej Republiki Naddniestrza - przekazały Wojska Lądowe Sił Zbrojnych Ukrainy. „Wróg kontynuuje agresję na pełną skalę przeciwko Ukrainie. Obecnie na terytorium Ukrainy rozmieszczono ponad 60 batalionowych grup taktycznych” - poinformowano w wieczornym komunikacie, dodając, że wzdłuż północnej granicy operują startujące z lotniska Łuniniec na Białorusi samoloty Su-25SM.