Generał mówił o tym w niedzielę, w czasie przemówienia wygłoszonego z okazji uroczystości w mieście Sziraz - informuje amerykański "Newsweek". W przemówieniu zobowiązywał się do odpowiedzi na wojskowe i niemilitarne zagrożenie ze strony USA i Izraela.
Czytaj więcej:
- Amerykanie i Syjoniści są głównym zagrożeniem, które może doprowadzić do wojny zastępczej w regionie - miał powiedzieć Safavi według półoficjalnej agencji informacyjnej Mehr. - Wojna zastępcza jest możliwa, a my nauczyliśmy się, by sprawdzać różne scenariusze i mieć plan na każde możliwe zagrożenie - dodał.
Generał ocenił też, że główne światowe potęgi rywalizują strategicznie i geopolitycznie w rejonie Azji zachodniej i dodał, że region ten będzie bardzo niestabilny przez kolejnych 12 lat.
Safavi mówił też, że jeżeli Iran zostanie zaatakowany przez sojusznika USA w regionie, Arabię Saudyjską, wówczas "na pałace królewskie w Rijadzie spadnie natychmiast deszcz 1000 rakiet".
Iran jest zaangażowany w wojnę domową w Syrii po stronie prezydenta tego kraju Baszara el-Asada. Irańczycy są też oskarżani o wspieranie rebelii Huti w Jemenie - w walce z rebeliantami rząd Jemenu wspiera z kolei Arabia Saudyjska.