Czaczkowska: Kompromitacja posła SLD i "Gazety Wyborczej"

Nie tylko poseł Kopyciński kompromituje się tym, co mówi, ale i „Gazeta Wyborcza” tym, co pisze. Posłowi trudność sprawia zrozumienie dokumentu przesłanego z Komisji Majątkowej przy MSWiA, a dziennikarzom „GW” – tekstów kolegów z innych gazet.

Publikacja: 15.10.2010 14:20

Ewa K. Czaczkowska

Ewa K. Czaczkowska

Foto: archiwum prywatne

Od pierwszego tekstu „Poseł SLD rozmnożył majątek Kościoła” próbuję wytłumaczyć, że całe zamieszanie wywołane przez posła Kopycińskiego wynika z dwóch błędów. Jeden popełnił autor dokumentu, pod którym podpisał się współprzewodniczący Komisji Majątkowej Józef Różański, dyrektor Departamentu Wyznań Religijnych, Mniejszości Narodowych i Etnicznych MSWiA, a który to dokument otrzymał Sławomir Kopyciński. Drugi popełnił sam poseł.

Błąd pierwszy polega na tym, że w dokumencie Komisji Majątkowej podając sumę odszkodowań nie uwzględniono denominacji. Odszkodowania wypłacone do 1995 roku dodano do tych wypłaconych po 1995 roku, czyli stare złotówki dodano do nowych. Do tej pomyłki nieoficjalnie przyznają się w MSWiA.

 

 

Poseł Kopyciński podaje tę błędnie obliczoną kwotę 24 mld złotych nie jako sumę wysokości odszkodowań – jak podano w dokumencie przesłanym mu z Komisji przy MSWiA – ale wartość całego majątku odzyskanego przez Kościół. Suma wysokości rekompensat wypłacona w gotówce to nie to samo, co wartość całego majątku oddanego Kościołowi: ziemi, budynków i gotówki. Czy pan poseł – ekonomista z wykształcenia – nie umie czy nie chce tego zrozumieć?

Dokument dostępny jest w Internecie, m.in. na stronie „Rzeczpospolitej”. Każdy kto chce, może sprawdzić, także dziennikarze „Gazety Wyborczej”. Ale widać wolą oni bezmyślnie powtarzać to, co mówi poseł SLD.

Rozumiem, że Sławomir Kopyciński chce się dowiedzieć, jakiej wartości majątek został oddany Kościołowi. Tyle że informacji na ten temat nie mógł znaleźć ani w tym dokumencie, na który się powołuje, ani w żadnym innym, bo nikt dotąd wartości tego majątku nie oszacował. Przyznał to także szef MSWiA Jerzy Miller.

Poseł Kopyciński zamiast przyznać się do błędu i przeprosić, kręci. Wcześniej na konferencjach prasowych przekonywał, że wartość majątku oddanego Kościołowi to 24 mld złotych, ale według niego znacznie więcej – nawet 100 miliardów. W piątkowej „Gazecie Wyborczej” mówi, że owe 24 mld złotych to „wartość nieruchomości”. Zatem co to jest, panie pośle?

A może uznajmy, że nic. Wirtualna liczba. Bo taka ona jest.

Poseł SLD powinien sam przeprosić opinię publiczną, ale i zażądać przeprosin od Komisji Majątkowej przy MSWiA. Bo to, że przygotowano tam taki bubel jest nie mniejszym skandalem.

Jeśli zaś chodzi o majątek zwrócony Kościołowi przez Komisję Majątkową pewne są tylko trzy liczby, co zresztą napisano w piśmie do Sławomira Kopycińskiego: 60 771 ha ziemi, 490 budynków, 107,5 mln złotych odszkodowania. Potwierdza to MSWiA. Suma 24 mld złotych nie istnieje. Od kilku dni próbuję to wytłumaczyć. Widać na próżno.

I jeszcze jedno. „Gazeta Wyborcza” w tekście „Ziemie odzyskane” pisze, że do 2006 roku Komisja Majątkowa nie oddawała Kościołowi poniemieckiego majątku kościelnych osób prawnych na Ziemiach Zachodnich i Północnych. To prawda. Ale ziemia na tych terenach była przyznawana Kościołowi przez wojewodów. Działo się to od 1991 roku na podstawie przyjętej przez Sejm za rządu Jana Bieleckiego noweli do ustawy o stosunku państwa do Kościoła katolickiego. Wojewodowie mogli ją przekazywać na podstawie art. 70 a.

Takie rozwiązanie zaproponował rząd. Dlaczego? Bo Kościół wystąpił do Sądu Najwyższego o uchylenie orzeczenia z 1959 roku, stwierdzającego, że Kościół nie jest podmiotem prawa publicznego, a w związku z tym majątek parafii i zakonów dawnej III Rzeszy pozostawiony na na ziemiach Północnych i Zachodnich przechodzi na własność państwa polskiego. Po uchylenie tego orzeczenia Kościół mógłby wystąpić o zwrot znacznie większego poniemieckiego majątku kościelnego niż ten, jaki został mu oddany.

Trzeba umieć czytać dokumenty – panie pośle i koledzy z „Gazety Wyborczej”.

Od pierwszego tekstu „Poseł SLD rozmnożył majątek Kościoła” próbuję wytłumaczyć, że całe zamieszanie wywołane przez posła Kopycińskiego wynika z dwóch błędów. Jeden popełnił autor dokumentu, pod którym podpisał się współprzewodniczący Komisji Majątkowej Józef Różański, dyrektor Departamentu Wyznań Religijnych, Mniejszości Narodowych i Etnicznych MSWiA, a który to dokument otrzymał Sławomir Kopyciński. Drugi popełnił sam poseł.

Pozostało 88% artykułu
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka