Trudno odmówić redaktorowi Miecugowowi racji. Każdy inteligent na poziomie wie, że kiedy Jarosław Kaczyński nie ma własnego konta w banku i korzysta z konta matki, jest to śmieszne, że boki zrywać. Ale kiedy się okazuje, że własnego konta nie ma także Donald Tusk i korzysta z konta żony, to co w tym niby śmiesznego? To tak samo jak ze wzrostem – bracia Kaczyńscy na przykład są z racji swego nikczemnego wzrostu bardzo śmieszni, a wyższy od nich o cały centymetr Kwaśniewski zabawny z tego powodu, ani z jakiegokolwiek innego, nigdy nie był.
Rzecz równie oczywista jak fakt, że kiedy Kaczyński werbalnie zakwestionował nieomylność sędziów Trybunału Konstytucyjnego, było to zagrożeniem dla demokracji i wolności oraz świadczyło o dyktatorskich zapędach rządu, który nie znosi żadnej kontroli – a kiedy pani minister z PO dywaguje o ograniczeniu niezależności NIK, nie tylko niczemu to nie zagraża i o niczym nie świadczy, ale w ogóle nie ma sprawy. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to widocznie po prostu nie jest inteligentem.
Władza, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, śmieszna być przestała. Oczywiście poza prezydentem i jego kancelarią. Ale generalnie „Szkło kontaktowe” ostrze satyry skieruje teraz w inną stronę. Nawet wiem, w jaką, bo mam swoje lata i już takich „satyryków” przerabiałem. Jak nic Miecugow z Sianeckim wezmą się teraz za nieuprzejmych kelnerów i taksówkarzy oraz leniwe sprzątaczki. A może nawet jeszcze odważniej – za bumelantów i brakorobów.