[b][link=http://blog.rp.pl/semka/2009/03/27/tusk-emigruje-z-sopotu/]skomentuj na blogu[/link][/b]
Lider PO porzuca więc sopockie struktury swojej partii, które – z uporem godnym lepszej sprawy – bronią prezydenta miasta Jacka Karnowskiego. A władze krajowe Platformy nakazują dyscyplinarne rozwiązanie swojej sopockiej organizacji.
W partii, o której mówiono, że Donald Tusk rządzi nią dyktatorsko, że jedno słowo premiera wywraca listy wyborcze i decyduje o wyrzuceniu z partii, grupa radnych z Sopotu okazała się siłą nie do okiełznania. W tej sytuacji warto raz jeszcze zadać pytanie: Kim jest Jacek Karnowski, człowiek, który zmusił Donalda Tuska do emigracji z Sopotu?
Dlaczego prezydent atrakcyjnego nadmorskiego kurortu jest politykiem tak potężnym, że musiał ustąpić mu szef rządu i najsilniejszej w Polsce partii? Co sprawia, że Karnowski może nadal liczyć na poparcie takich legend trójmiejskiej polityki jak Aleksander Hall? Jak to możliwe, że człowiek, któremu prokuratura postawiła zarzuty korupcyjne, ma na zawołanie chór popierających go znanych samorządowców? Czemu może liczyć na wsparcie duchownych, artystów i polityków, takich jak Jarosław Gowin i Kazimierz Ujazdowski?
Budowany od kilkunastu lat przez Jacka Karnowskiego w Sopocie system wzajemnych zależności – niekoniecznie niezgodnych z prawem – okazał się skuteczniejszy od politycznej lojalności. Silniejszy niż respekt działaczy PO wobec szefa swojej partii.