Można powiedzieć – taka reakcja to nic nowego. Obóz lewicowo-liberalny zawsze postrzegał Kościół jako agresora i wroga wolności. Choć przecież w Hiszpanii właśnie ludzie wierzący mają od sześciu lat powody, by czuć się jako obywatele spychani do narożnika.
Europejska opinia publiczna jest niezwykle mocno wyczulona na polityczne skręty w prawo. To dlatego dyskutowano o wprowadzeniu unijnych sankcji wobec Austrii, gdy władzę zdobyła tam partia Jörga Haidera. Ale gdy socjaliści Zapatero realizują plan radykalnej laicyzacji ograniczającej prawa katolików, nie budzi to zaniepokojenia nawet europejskich partii chadeckich – wywodzących wszak swoje korzenie z chrześcijaństwa. A skoro politycy milczą, trudno się dziwić, że głos musiała zabrać głowa Kościoła katolickiego.
W latach 30., w czasie wojny domowej w Hiszpanii, ofiary były po wszystkich stronach. Ale nie wolno zapominać, że wśród 200 tys. poległych było 7 tys. bestialsko zamordowanych kapłanów, zakonników i zakonnic. A także wielu zwykłych wiernych, którzy zginęli tylko dlatego, że byli katolikami. Ponad 500 spośród nich Kościół wyniósł na ołtarze jako męczenników. Także setki spalonych kościołów i sprofanowanych sanktuariów to ponure dziedzictwo lewicowego antyklerykalizmu.
Nie przypadkiem Hiszpania jest jedynym krajem – oprócz rodzinnych Niemiec – do którego Benedykt XVI podróżuje już po raz drugi w czasie swego pontyfikatu. Trudno rzecz jasna zestawiać wojnę hiszpańską w latach 30. XX wieku z politycznym antyklerykalizmem rozpętanym przez Zapatero. Ale podobnie jak jesteśmy wrażliwi na wszelkie przejawy prawicowych radykalizmów, powinniśmy z niepokojem przyglądać się lewicy, gdy sięga do skrajnych poglądów.
Tym bardziej że polityczny antyklerykalizm przestaje być czymś egzotycznym także w Polsce. Tu znany demagog bez większych protestów w czasie demonstracji przed kuriami biskupimi profanował krzyże – raz przybijając do nich konstytucję, innym razem wieszając serdelki. A na demonstracjach polskiej lewicy niebezpiecznie pobrzmiewają okrzyki o "drugiej Hiszpanii", którą antyklerykałowie chcieliby zgotować polskiemu Kościołowi.