Reklama

Skwieciński: PO czuje się niekochana przez media

Przyznaję się do bezsilności. Nie potrafię opisać wyrazu twarzy Sławomira Nowaka, gdy reporter TVN zapytał tego przywódcę politycznego najnowszej generacji, czy Platforma straciła sympatię mediów.

Aktualizacja: 19.01.2011 20:12 Publikacja: 19.01.2011 19:57

To była po prostu feeria różnych stanów emocjonalnych i intelektualnych, zmieniających się w ciągu kilku sekund z prędkością szusującego premiera. Najpierw – zaskoczenie i zdumienie, błyskawicznie przechodzące w skupioną uwagę, a ta – w groźne spojrzenie spod tzw. byka. Które z kolei ustępuje miejsca nieopanowanemu chichotowi towarzyszącemu rozbrajającemu "przepraszam?" (w sensie: ale o co chodzi?).

Aż wreszcie na twarzy Nowaka zagościł wyraz zrozumienia i dobrotliwego przyzwolenia na istnienie istot o tyle głupszych od niego, że aż zdolnych do zadawania tak idiotycznych pytań. I odrzekł: "Nie zastanawiałem się nad tym, bo też nie sądziłem, aby ona (sympatia mediów do PO) kiedykolwiek była szczególnie gorąca".

Już widzę, jak czytelnicy rzucają w gniewie gazetę, wołając pod adresem Przywódcy Politycznego Najnowszej Generacji (PPNG) coś w stylu "ach, ty brzydki hipokryto!". Zaskoczę państwa – moim zdaniem PPNG był tu zupełnie szczery. A szczerość ta spowodowana została nie jakimiś szczególnymi cechami procesorów, na których działa mózg PPNG, tylko jego przynależnością do kasty polityków.

Oni naprawdę tak widzą świat.

Czy ktoś z państwa potrafi wymienić partię bardziej rozpieszczaną przez media niż nieboszczka Unia Wolności? Pytanie retoryczne. A unici zawsze byli pełni żółci. Uważali, że nie tak, że za mało, że za takie wsparcie to my dziękujemy…

Reklama
Reklama

Czy ktoś z państwa potrafi wymienić osobę polityczną bardziej rozpieszczaną przez media niż Jolanta Kwaśniewska? Pytanie retoryczne. A jeszcze jako urzędująca prezydentowa żaliła się, że ją i jej męża media zaszczuwają…

A PPNG jest co najmniej tak mądry jak Unia Wolności i co najmniej tak piękny jak Jolanta K.

I tak jak oni spragniony prawdziwej miłości. I tak jak oni nie może jej znaleźć. Dziennikarze nie kochają go wystarczająco gorąco.

To nie ludzie. To wilki.

To była po prostu feeria różnych stanów emocjonalnych i intelektualnych, zmieniających się w ciągu kilku sekund z prędkością szusującego premiera. Najpierw – zaskoczenie i zdumienie, błyskawicznie przechodzące w skupioną uwagę, a ta – w groźne spojrzenie spod tzw. byka. Które z kolei ustępuje miejsca nieopanowanemu chichotowi towarzyszącemu rozbrajającemu "przepraszam?" (w sensie: ale o co chodzi?).

Aż wreszcie na twarzy Nowaka zagościł wyraz zrozumienia i dobrotliwego przyzwolenia na istnienie istot o tyle głupszych od niego, że aż zdolnych do zadawania tak idiotycznych pytań. I odrzekł: "Nie zastanawiałem się nad tym, bo też nie sądziłem, aby ona (sympatia mediów do PO) kiedykolwiek była szczególnie gorąca".

Reklama
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Po co te dziwne aluzje, pośle Ćwik? Czy wracają czasy rechoczących wujków?
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Rekonstrukcja, czyli Donald Tusk idzie na wojnę
Komentarze
Rusłan Szoszyn: 40 minut udawania w Stambule. Dlaczego Władimir Putin nie spieszy się z końcem wojny?
Komentarze
Michał Płociński: Premier Radosław Sikorski. To kiedy Donald Tusk ustąpi?
Komentarze
Rekonstrukcja rządu. Donald Tusk nie przypadkiem skupił się na trzech kwestiach
Reklama
Reklama