Podopieczni Jerzego Brzęczka od pierwszych minut starali się dużo bardziej niż w spotkaniach ze Słowenią i Austrią, a Macedończycy pozwalali im grać. Zostawiali dużo miejsca i choć nasza reprezentacja dłużej była przy piłce, skutecznie jej przeszkadzali.
Brzęczek zmienił nieco skład i ustawienie. Bartosz Bereszyński wrócił z lewej na prawą obronę, gdzie czuje się lepiej i to było widać. Arkadiusz Reca z lewej też grał poprawnie, chociaż dość pasywnie. Jacek Góralski zamiast Mateusza Klicha w środku bardzo dobrze rozbijał akcje Macedończyków. Piłkarz grający na co dzień w Bułgarii, idealnie nadawał się do walki, czasami nawet wręcz, i zostanie zapamiętany jako wojownik, któremu nawet dwa tampony w zakrwawionym nosie nie przeszkodziły grać.