Przełom sierpnia i września upływa pod znakiem wydatków szkolnych. Dawno przestał być kojarzony tylko z przyborami do pisania. – Ostatni wakacyjny tydzień to czas wzmożonego zainteresowania ofertą back2school. Pokazały to obiecujące wyniki marki Reserved zarówno w kanale e-commerce, jak salonach stacjonarnych – podaje biuro prasowe LPP. – Dane z ostatnich dni przed rozpoczęciem roku szkolnego pozwalają patrzeć z optymizmem na wyniki sprzedaży asortymentu z tej oferty w porównaniu z ubiegłym rokiem – dodaje.
Czytaj także: Szturm po wyprawki, większość nie oszczędza
Także w sklepach obuwniczych ruch. – Z reguły obserwujemy wzmożony ruch związany z powrotem do szkoły w ostatni weekend przed rozpoczęciem roku szkolnego, także właśnie weszliśmy w ten krótki, intensywny sprzedażowo czas – mówi Daria Sulgostowska, rzecznik CCC. Oznacza to sprzedaż nie tylko butów, ale również plecaków i innych akcesoriów.
Polacy na szkolne zakupy wydają coraz więcej. Tylko dla 22 proc. z nich granicą wydatków na wyprawkę jest wypłacane przez państwo 300 zł na dziecko. 8 proc. chce wydać nawet ponad 1 tys. zł na dziecko. Co trzeci chce zmieścić się w 300–500 zł. W grę wchodzą duże pieniądze, biorąc pod uwagę, że uczniów jest 4,6 mln.
– Oferta Back to School ruszyła dwa tygodnie temu, cieszy się dużym zainteresowaniem. Oprócz standardowych elementów szkolnej wyprawki, klienci poszukują sprzętu do pracy i nauki zdalnej, na co zapewne wpływ mają zapowiedzi zdalnego lub hybrydowego systemu nauczania jesienią – mówi Michał Mystkowski, rzecznik Media Expert. – W tym roku, przy spełnieniu warunków regulaminu, akcja „Back to School" obejmuje rabaty aż do 70 proc. – dodaje.