- Narzucimy mocne tempo, chcemy zdobyć wysoką pozycję na amerykańskim rynku, który jest dla nas strategiczny - powiedział prezes sieci dyskontowej Sven Seidel.
Prezes powiedział dziennikowi "Handelsblatt", że na początek Lidl chce otworzyć "kilkadziesiąt" sklepów w USA między innymi w stanach Wirginia, Północna i Południowa Karolina, Maryland oraz Waszyngton DC.
Sieć ma zamiar rozpocząć działalność za oceanem w 2018 roku. Już teraz nad amerykańskim projektem Lidla pracuje 200 osób w USA. - To dla nas duża sprawa, wejście na całkiem nowy rynek - powiedział Seidel, nie chcąc precyzować czy początek działalności będzie na początku czy raczej w drugiej połowie roku. - To wszystko zależy od cen nieruchomości oraz pozwoleń na budowę - podkreślił.
Podczas gdy Lidl ma filie tylko na starym kontynencie, to główny niemiecki konkurent sieci Aldi rozszerzył swoją działalność nie tylko o USA, ale także Australię. Sven Seidel podkreślał, że już się cieszy na walkę konkurencyjna na nowym rynku z największym rywalem Lidla. Zapewniał, że nie boi się jeśli "Aldi doda gazu w USA", podkreślając jednocześnie, że jego firma "kilka rzeczy zrobi zupełnie inaczej niż konkurencja".
Seidel zapewnia jednak, że podstawowe założenie sieci "Najlepsza jakość za najlepszą cenę" się nie zmieni także za oceanem. Aczkolwiek Lidl będzie musiał dostosować się do upodobań amerykańskich konsumentów.