Gość zaznaczył, że Theresa May, premier Wielkiej Brytanii, poprzez twardy Brexit jest w stanie poświęcić to na czym zależy brytyjskim firmom i inwestorom, czyli dostęp do jednolitego rynku. - W zamian Wielka Brytania odzyska kompletną kontrolę na granicach, co było główną kwestią zdecydowania się na wyjście z Unii Europejskiej. Konsekwencje takiego czynu mogą być dosyć spore dla brytyjskiej gospodarki. Nowe plany, umowy handlowe to jest bardzo dużo czasu, kiedy zostaną one podpisane – mówił Stajniak.
- Wielka Brytania nie może rozpocząć negocjacji dopóki nie wyjdzie z UE. A to wyjście ma trwać około 2 lat – dodał.
Ekspert przyznał, że dla gospodarki W. Brytanii pojawi się kwestia problemu inwestycji. - Inwestycje napędzają to co się dzieje w ich gospodarce i one już hamują. Zagraniczne firmy nie są skłonne, żeby budować nowe miejsca pracy. W Londynie powoli widzimy spadek dynamiki wzrostu cen i to będzie miało główny wpływ, że gospodarka W. Brytanii może spowolnić – tłumaczył.
- Z drugiej strony jest deprecjacja funta. Brytyjski eksport będzie zyskiwał, ale import będzie zdecydowanie droższy. Tutaj problemem Wielkiej Brytanii jest nadmierny deficyt jeśli chodzi o rachunek bieżący, który ciągle rośnie – dodał analityk.