Koalicja reprezentująca Toyotę, Volkswagena, BMW i Hyundaia stwierdziła, że nowe stawki zaszkodzą producentom i konsumentom w Stanach. „Największą groźbą dla sektora motoryzacji w USA jest obecnie możliwość wprowadzenia przez administrację ceł w imporcie związanych z prowadzonym postępowaniem wyjaśniającym" — oświadczyło Zrzeszenie Globalnych Producentów Samochodów AGA reprezentujące duże firny zagraniczne.
- Takie cła podwyższą ceny dla amerykańskich konsumentów, ograniczą im wybór oraz zmniejszą sprzedaż i produkcję w Stanach. Zamiast tworzenia nowych miejsc pracy doprowadza do utraty setek tysięcy amerykańskich stanowisk przy produkcji i sprzedaży samochodów osobowych, SUV, furgonetek i części zamiennych — dodało AGA.
Z kolei inne ciało, Sojusz Producentów Samochodów AAM reprezentujące General Motors, Forda, Daimlera, Toyotę i inne firmy wezwało administrację, by tego nie robiła. „Uważamy, że wynikiem ceł na importowane pojazdy i komponenty będzie w ostatecznym rozrachunku uszczerbek dla bezpieczeństwa gospodarczego USA i osłabienie naszego nordowego bezpieczeństwa" — stwierdził AAM, uznał cła za błąd i dodał, że wprowadzeni ceł „może stworzyć bardzo groźny precedens dla innych krajów w ochronie lokalnego rynku przed zagraniczną konkurencją".
Sojusz oświadczył na podstawie analizy danych o sprzedaży samochodów w 2017 r., że stawka 25 proc. w imporcie Ujazdów doprowadzi do średniego wzrostu ceny o 5800 dolarów, co zwiększy łączne koszty amerykańskich konsumentów o niemal 45 mld dolarów rocznie.
Firmy samochodowe są zaniepokojone tym, że cło będzie oznaczać mniej środków finansowych na auta elektryczne i autonomiczne. „Znajdujemy się już w intensywnym światowym wyścigu o prymat w elektryfikacji i automatyzacji napędu. Wyższe koszty związane z proponowanym cłem mogą zmniejszyć amerykańską konkurencyjność w pracach nad tymi zaawansowanymi technologiami" — napisał AAM.