FTSE 100 zaczął środową sesję od lekkiej zwyżki, ale później tracił 0,1 proc. Większość europejskich indeksów giełdowych lekko wówczas zyskiwała. Japoński Nikkei 225 zamknął się 0,6 proc. na minusie, ale Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu wzrósł o 0,3 proc. Sprawa brexitu nie wywoływała więc też większych emocji na rynkach azjatyckich.
Za 1 funta płacono w środę rano 1,287 dolarów, gdy przed wtorkowym brexitowym głosowaniem, kurs dochodził do 1,267 dolarów. O ile we wtorek wieczorem 1 funt kosztował 1,113 euro, to w środę rano już 1,127 euro.
- O ile liczba głosów oddanych przeciwko planowi premier Theresy May była zaskoczeniem, to porażka rządu była czymś, co rynek wyceniał od dłuższego czasu. Wygląda na to, że po głosowaniu inwestorzy pokrywali krótkie pozycje na funcie. Rynek teraz się spodziewa, że marcowy brexitowy deadline zostanie przesunięty. W długim terminie może się to zakończyć dwoma scenariuszami: twardym brexitem lub żadnym brexitem - twierdzi Yukio Ishizuki, strateg z Daiwa Securities.