Czwartkowa sesja zaczęła się pod kreską i pod kreską się skończyła. Indeks WIG20 spadł o 0,6 proc. i zameldował się na poziomie 2191 pkt. Jako wskaźnik najbardziej wrażliwy na czynniki zagraniczne, źle zareagował na środową konferencję Fedu. O ile bowiem Amerykański Bank Centralny zgodnie z oczekiwaniami obniżył stopy, to jego szef zasugerował, że to by było na tyle jeśli chodzi o ten rok. Oczywiście pozostawiono sobie furtkę w postaci bieżącego reagowania na sygnały z gospodarki, ale te ostatnie zdają się być jak na razie całkiem dobre. Czwartkowe odczyty – indeks Fed z Filadelfii, wnioski o zasiłek dla bezrobotnych, sprzedaż domów na rynku wtórnym - przebiły prognozy. W tym kontekście dalsze cięcia, o dodruku pieniędzy nie wspominając, sensu raczej nie mają. Chyba, że Powell będzie chciał przypodobać się Donaldowi Trumpowi, któremu marzą się ujemne stopy.