W czterech dniach z mijającego tygodnia indeks dużych spółek zniżkował, jednak ostatecznie wcale nie kończył piątku na tygodniowych minimach. To zasługa mocnej sesji w czwartek, gdy WIG20 odrabiał straty, docierając na koniec dnia do poziomów otwarcia z wtorku. Jak na razie dorobek niedźwiedzi jest więc dość skromny i sięga około 20 pkt.
Sam piątek zaczął się w Europie od przewagi kupujących, dla których sporym wsparciem były nowe rekordy amerykańskiego S&P500. WIG20 przez pierwsze kilkadziesiąt minut trzymał się punktu wyjścia, a przez kolejne godziny poruszał się w dość wąskim kanale. Ostatecznie WIG20 stracił 0,55 proc. i zakończył cały tydzień na poziomie niecałych 2225 pkt. W słabszej formie były spółki konsumenckie, które hamowały WIG20 także w czwartek, czyli m.in. Dino Polska, CCC oraz LPP. Tym razem jednak gorzej zaprezentowały się także banki oraz energetyka. Najsłabszym walorem w gronie blue chips okazał się Santander. Z drugiej strony na nowo rozbudził się popyt CD Projektu. Producent „Cyberpunka 2077" finiszował z blisko 7-proc. zwyżką, do 185,8 zł za walor. Tak wysoko akcje CD Projektu nie były od połowy kwietnia. Także indeksy małych oraz średnich spółek traciły na koniec tygodnia.
O ile w czwartek WIG20 wyróżniał się pozytywnie na tle innych europejskich indeksów, o tyle w piątek był jednym z najsłabszych. Niemiecki DAX kończył dzień ze zwyżką o 0,66 proc.